Bardzo , bardzo , bardzo Wam dziękuję za wsparcie i wasze czułe serca .
Przy każdym waszym komentarzu czy liście płakałam i jestem wam za to wdzięczna ,
bardzo tego potrzebowałam.
Pisząc o tak osobistych przeżyciach chciałam też , ostrzec przyszłe mamy , żeby były czujne ,
ufały swojej intuicji . Nie żeby popadać w paranoje ale żeby miały czas skupić się na ruchach dziecka , mierzyły brzuszki i systematycznie ważyły ,
bo być może będą w stanie zauważyć wcześniej że dzieje się coś złego .
Jeszcze raz bardzo dziękuję !
Mimo to że się nie znamy otrzymałam tyle ciepłych słów ..
Wiem też że wiele z was przeżyło to co ja , współczuję z całego serca .
Kiedyś myślałam że słowa innych ludzi w takich sytuacjach , to tylko frazesy
... ale jak bardzo się myliłam...
Żeby nie zostawiać tak smutnego wpisu na niedziele , postanowiłam że pokaże Wam koronę ,
którą zrobiła dla mnie moja kochana Mama .
Jest przy nas i wspiera nas jak może .
Chyba wezmę przykład z Mamy i czymś się zajmę ,
bo wiadomo jak ręce zajęte , to głowa wolniejsza od myśli .
Uściski !
Piękną ta korona -jeszcze takiego cuda nie widziałam !!!!
OdpowiedzUsuńcoraz lepszych dni Kasiu...
OdpowiedzUsuńuściski!
Mówią, że praca leczy ... pewnie i duszę i ciało ...
OdpowiedzUsuńŚciskam ciepło :*
Ściskam!
OdpowiedzUsuńKorona śliczna.
M.
Przytulam...
OdpowiedzUsuńCzytałam Twój poprzedni post,Kasiu. Przepraszam, ale nie wiedziałam co mozna w takiej sytuacji napisać. Cieszę się, że inni dali radę i bardzo Ci to pomogło. Mam nadzieję, ze oprócz tych, którzy napisali, byli tacy jak ja,którzy myślami byli z Tobą.Gorąco pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńKasieńko wierzę,że będzie dobrze. To duża strata....wiem,ale nic nie dzieje się bez powodu. Ściskam Cię mocno :**
OdpowiedzUsuńDobrze ze macie Mamę kolo siebie..
OdpowiedzUsuńPrzytulam mocno :*
Kropelka,
PS
Korona jest piekna!
Cały dzień myślałam o Tobie,wierz mi tak jest i będzie. Cieszę ,że nie jesteś sama z sobą,to
OdpowiedzUsuńważne.Prace Twojej Mamy jak zawsze fascynujące.Ściskam Cię bardzo mocno
Działaj Kaśka działaj, bo spod Twoich rąk takie cuda wychodzą, że z zazdrością oczekuję każdego kolejnego posta. No, i jeśli to będzie recepta na ukojenie, chociaż niewielkie, to dodatkowy plus. Trzymaj się ciepło
OdpowiedzUsuńUsciski ogromne....
OdpowiedzUsuńTo prawda, ze bezczynnosc poglebia depresje, lepiej sie wez za cos, a wszystko robisz pieknie, wiec to moze byc byle co;-)
OdpowiedzUsuńKorona CUDOWNA!!!!! BRAWO MAMA!
sciskam mooooocno
B.
Piekna korona, prezent godny Ciebie. Nie lubię pisać rad w takich sytuacjach, bo każdy inaczej przeżywa tragedię, ale w związku z tym co dzisiaj napisałaś, chciałam Ci tylko powiedzieć,że mam trzy przyjaciółki które straciły dziecko właśnie w szóstym miesiącu ciąży, to bardzo trudny czas i lekarze nie wiedzą dlaczego, ale właśnie wtedy często dochodzi do poronień i chociaż przyszła mama dba o siebie i dziecko jak tylko potrafi, niestety czasem nie ma takiej mocy, aby temu zapobiec. Sciskam mocno.
OdpowiedzUsuńKasiu, Ty wiesz...
OdpowiedzUsuńMożesz spróbować coś robić tak.. ale ja wiem, że wymyślaną sobie pracą nie zagłuszysz bólu.. będziesz go kopać głęboko pod siebie.. ale on nie minie.. ból, rozpacz, cierpienie, zwątpienie, płacz.. wszystko trzeba przejść i uporać się.. to moje zdanie oczywiście! Życzę Ci znalezienia własnej drogi .. bardzo mocno ściskam i z niecierpliwością czekam na dalsze wpisy.. czuję głęboko gdzieś, że komentarze pomagają .. pisz ..pisz.. a ja będę odpisywać zawsze :-) Pozdrawiam was wszystkich tam! i mamę też bo ona też cierpi z pewnością, a musi być silna najbardziej.
OdpowiedzUsuńKasiu...Dobrze, że macie przy sobie osoby, które pomagają...To bardzo ważne-nie być samemu sobie...Pewnie po mamie odziedziczyłaś talent artystyczny...
OdpowiedzUsuńPamiętaj jak coś to daj znać, gdybyś coś, kiedyś potrzebowała...
Ściskam
K.
Nie zgadzam sie z przedmówczynią iwonI- ciężką pracę da się zapomnieę na chwile o bólu.Wierz mi , wiem coś o tym.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i ściskam Cię mocno
Sliczna korona, niby prosta a tak wspaniala. Gratulacje dla Mamy :-)
OdpowiedzUsuńCiesze sie z tej nadziei w tym poscie :-)
Pozdrawiam serdecznie
A(polonia)
Przepiękna korona. Cudo. Mogę skraść pomysł, prawda?
OdpowiedzUsuńWspieram Cię duchowo, ile tylko mam sił. :*
Pozdrawiam, N.
Jaka ładna korona! Świetny dodatek, ach te mamy, są na wagę złota. Ciekawa jestem, jaki nowy mebelek powstanie...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
marta
Jak dobrze, że się odzywasz:) Że jednak znalazłaś choć trochę pocieszenia.
OdpowiedzUsuńKorona śliczna i tak, weź przykład z Mamy i zajmij się czymś. Zrób sobie arte-terapię (wiem co mówię, znam się na tym:)
Buziaki xxx
Witaj Kasiu! przeczytałam przed chwila Twojego ostatniego posta i nawet nie potrafie napisać, jak bardzo Ci współczuję. Nie ma chyba słow pocieszenia w takich trudnych chwilach; jedyne co może przynieść spokoj i ukojenie, to wiara, ze wszystko co dobre jeszcze przed nami
OdpowiedzUsuńŚciskam Cie mocno i pozdrawiam
M.
Korona piękna , gratulacje dla mamy , a tobie Kasiu wszystkiego dobrego życzę.
OdpowiedzUsuńKasiu..jeśli tylko masz siły coś robić.....rób koniecznie!!!!! przytulam i podziwiam mamy zdolne łapki:))
OdpowiedzUsuńŁadna korona :)
OdpowiedzUsuń3mam kciuki Kasiu ! jestem z Tobą , zajmij się choć na chwilę ,żeby nie mysleć....
pozdrawiam
AG
Uściski dla Ciebie.
OdpowiedzUsuńPiękna korona:)
Cudowna korona - pierwszy raz taką widzę :) Już wiem po kim masz taki talent :)
OdpowiedzUsuńPo prostu koronkowa robota ;) cudna robota :) Tak trzymaj, Kasiu :D Pozdrawiam - M.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się Słonko - korona cudna - spróbuję sobie taką wykombinować, jeśli Twoja Mama pozwoli :)
OdpowiedzUsuńTrzymaj się! Myślę, że najważniejsze, że masz bliskie osoby obok siebie!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Cudna korona,Trzymaj się i dużo rozmawiaj z bliskimi,nie zamykajcie się przed sobą,to Wam pomoże.Życzę dużo ciepła,pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSłowa pomagają choc na chwilę-ja zyczę Ci spokoju ducha i siły wewnetrznej.Niby dostajemy na swe barki tylko tyle ile zdołamy unieść...-choć drazni mnie czasem ta przenośnia...cmokam Cię po wielkokroć -aga
OdpowiedzUsuńps.za 2tygodnie będę bliżej więc telepatycznie wzmacniam pozdrowionka
Kasiu to dobre rozwiązanie zajmij się czymś, to moje szaleństwo robótkowe ostatnio to też terapia na problemy i stresy, pomaga, doraźnie, na krótko ale zajmuje część czasu jaki pewnie poświęciła bym na analizowanie wszystkiego, co i tak nie zmieniłoby istniejącego stanu rzeczy. Przesyłam cieplutkie uściski, Trzymajcie się. Ważne że jesteście razem, że masz wokół bliskich, reszta się jakoś ułoży z czasem i mam nadzieję że jeszcze usłyszysz pod swoim serduchem drugie bijące serduszko i wszystko szczęśliwie się potoczy.
OdpowiedzUsuńKorona jest cudowna...myślę , że jak Twoja Mama....Najważniejsza jest rodzina ja się o tym przekonałam ....Masz rację jak ręce zajęte to myśli są inne...dużo ciepła . Gorące buziaki pa...
OdpowiedzUsuńdobrze, że masz przy sobie mamę - bezcenne...
OdpowiedzUsuńprzytulam jeszcze raz
trzymaj sie dzielnie kochana - wszystko będzie dobrze, jeszcze przyjdzie takie szczęście dla Was .. ściskam
OdpowiedzUsuńCzytam i czytam i słów nie znajduję ..Trzymaj się jakoś ...
OdpowiedzUsuńTak, Twoja Mama ma racje.
OdpowiedzUsuńSciskam, trzymaj sie.
Korona wspaniała. Zdolne z Was kobiety;-)
OdpowiedzUsuńMyślę, że Twoja mama ma rację. Praca, a jeszcze dodatkowo praca którą się lubi pozwala chociaż na chwilę oderwać się myślami od tego co boli.
Ściskam i pozdrawiam bardzo serdecznie.
Twoja mama jest mądrą kobietą. Kasiu... trzymaj się i czerp siłę z życzliwych Ci osób gdy Twojej chwilowo jest mniej. Pozdrawiam bardzo ciepło.
OdpowiedzUsuńprekrasno,jako ljepo!
OdpowiedzUsuńSłowa są ważne, trzymaj się!! A korona piękna :))
OdpowiedzUsuńŚciskam
Może to banalne, ale słuchaj mamy. Musisz teraz zająć się sobą i czerpać siłę z bliskich Ci osób. Pamiętać będziesz już zawsze, ale ból z czasem zmaleje, wiem to z własnego doświadczenia. Ściskam Cię mocno!
OdpowiedzUsuńCAt nie czytałam poprzedniego posta bo akurat byłam na urlopie dopiero teraz zajrzałam, jest mi bardzo przykro jestem całym sercem z Tobą, ściskam Cie mocno i tulę do serca aby dodać otuchy i wiary (kiedy mnie to spotkało lekarz mi powiedział"jest Pani młoda i jeszcze urodzi dziecko, teraz proszę czekać 2 tygodnie-powinna Pani sama wydalić płód"to się nazywa człowieczeństwo!(to był dopiero 3 miesiąc) wiem że szczególnie Ci cięzko, na pociechę-choć to wątpliwa pociecha dodam, że czas potrafi leczyc rany, choc blizny zostają.
OdpowiedzUsuńKorona wspaniale się prezentuje! Ja nie umiem takich cudów. Tak tak, wiem od psychologów że trzeba odwrócić soją uwagę od zbyt ciężkich przeżyć, to nam pozwala przetrwać. Trzymam kciuki i nie tylko za Ciebie i Twoją rodzinkę.
OdpowiedzUsuńNo tak.. podobno praca jest dobra na smutek.. ale nie przesadzaj.. dbaj o siebie.. :)
OdpowiedzUsuńCUDOWNA korona. Chcę taką!
Późno trafiłam na tę wiadomość i z jednej strony nie chcę byś wracała myślami do tych chwil smutku, ale z drugiej strony chcę byś wiedziała że przesyłam wyrazy wielkiego współczucia - wierzę że wszystko ułoży się pomyślnie - trzymaj się.
OdpowiedzUsuńKorona piękna - wspaniałe rzeczy dzierga Twoja mama na szydełku. Pozdrawiam
Dear Kasia, I am at a loss to find the right words, but what a beautiful crown...I pray for you to be strong and do not despair...best wishes Sharon x
OdpowiedzUsuńuściski Kasiu...przepiękna jest korona wykonana przez Twoją Mamę i jak zwykle piękne zdjęcia, daj sobie czas, który w końcu okoi nieco ból...
OdpowiedzUsuń