Dzięki waszym wizytom na moim blogu i komentarzom a zwłaszcza pod ostatnimi postami, dostałam kopniaka , no może nie tyle do działania bo z tym nie mam jak na razie problemów, cały czas coś tworze ( tfu , tfu żeby nie zapeszyć ) ale do fotografowania moich prac i do umieszczania kolejnych wpisów .
Szczerze mówiąc zaczęłam się zastanawiać o co mi w tym blogowaniu chodzi . Po co mi to ?!
Założyłam go spontanicznie nie zadając sobie wcześniej takiego pytania . Po prostu obserwując wasze blogi jako osoba anonimowa , pewnego dnia zapragnęłam też stać się częścią tej blogowej społeczności .
Teraz gdy nią już jestem i tak sobie bloguję radośnie a czasami mniej radośnie już ponad rok takie pytania przychodzą mi do głowy :
Czy bloguję bo wasze komentarze dodają mi skrzydeł ?
To pewne skrzydła rosną
Czy jestem próżna ?
Chyba nie , wiadomo mam kompleksy jak wszyscy i Wasze komplementy są oczywiście miłe
ale przecież to nie oto tylko chodzi .
Dla reklamowania i promowania tego co robię ?
Tak niewątpliwie jest to reklama .
Czy jest to forma pamiętnika ?
W jakimś stopniu jest to pewien pamiątkowy zapis .
Czy jest to sposób na poznanie nowych interesujących ludzi ?
O takich to tu masa :)
Podsumowując te moje pytania i odpowiedzi mogłabym stwierdzić nad czym się tu zastanawiać ?
Blogowanie to świetna sprawa !
Tych plusów jest zapewne jeszcze więcej .
ALE...
wiadomo jest zawsze jakieś ale :(
A ja oddam się truskawkowemu obżarstwu :)
wiadomo jest zawsze jakieś ale :(
Przede wszystkim blogowanie pochlania całkiem sporo czasu . Wydaje mi się że im bardziej nasz blog jest popularny tego czasu trzeba poświęcać coraz więcej . Wiadomo fajnie by było zajrzeć tu i ówdzie , odpisać na wszystkie maile , podziękować za komentarze itp.itd Fajnie by było ale jest to niemożliwe więc zaczyna to być trochę stresujące , że wszystkich nie zadowolisz , że rozczarujesz :(
Dwa: nie jesteś już tak całkiem osobą anonimową , niby ile odsłonisz swojej prywatności to zależy tylko od ciebie , no ale zawsze to już jakieś że tak powiem obnażanie i upublicznienie swojej osoby.
Trzy: wypadałoby cały czas się rozwijać , pokazywać coś nowego , może to nie jest żaden minus tylko trzeba by to nasze udoskonalanie zaliczyć do zalet raczej , no ale zawsze to jakoś zobowiązuję .
Cztery i pięć też by się pewnie znalazło ale i tak się już rozpisałam i nie chcę nikogo zanudzać tymi moimi ostatnimi rozmyślaniami .
No co pisać bloga nie pisać , oto jest pytanie ?!
Po tych rozważaniach mogę sobie i innym których nurtuje takie pytanie odpowiedzieć:
Po tych rozważaniach mogę sobie i innym których nurtuje takie pytanie odpowiedzieć:
Jak lubisz to co robisz to TAK , to pokaż to światu , podziel się swoją pasją !
Na pewno tego nie pożałujesz .
Na pewno tego nie pożałujesz .
Ja póki co będę pisać posty, tak długo jak będzie sprawiać mi to radość
no i Wam oczywiście .
no i Wam oczywiście .
Powiem tak cieszę się że założyłam bloga i że tu zemną jesteście , bo bez Was nie miałoby to sensu .
Dziękuję :)
Dobra ,koniec tego mojego monologu . A teraz jeżeli macie ochotę to zapraszam do dialogu dlaczego Wy blogujecie i jakie macie na ten temat przemyślenia .
A ja oddam się truskawkowemu obżarstwu :)
Ostatnie moje prace to serwetki stołowe w stylu vintage .
Takie oryginalne vintage serwetki podziwiałam na rożnych blogach i marzyły mi się już od dłuższego czasu lecz niestety nigdzie nie wpadły mi w ręce , to postanowiłam zrobić je sobie sama. Moje serwetki są można powiedzieć bardzo vintage , hahaha ( czy nie przesadziłam z datą ?:)
Na zdjęciach też widać niedużą torebeczkę , która teraz pełni funkcją wazonika , ale można użyć jaj jako torebki na prezent lub po prostu coś w niej przechowywać .
Buziaki , pa :)
Cat-arzyna
wielu osobom, w tym mnie brakowałoby Twojego bloga - kolejny powód, by pisać :) Podziwiam Twoje pomysły i pracowitość, często jesteś moją inspiracją...ale nie ściągam :)) pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńDziękuję Kochana :) I to jest super że możemy się tu tak inspirować nawzajem i nakręcać do działania :)
UsuńUściski
jak zawsze cudne zdjęcia :) w tym, co Cię pasjonuje , jesteś świetna, zatem grzechem byłoby nie podzielić się tym z innymi .. :)
OdpowiedzUsuńPewnie tak to jest że to co nas pasjonuję to nam jakoś wychodzi i trzeba się tego trzymać
UsuńDziękuję ślicznie i pozdrawiam :)
Podobne rozmyślenia chyba każdy blogowicz ma :)))
OdpowiedzUsuńdobrze że zostajesz bo jesteś skarbnicą pomysłów :))
pozdrawiam ciepło
Kasiu
Tak czasem trzeba sobie odpowiedzieć na rożne pytania , ale najlepiej byłoby podążać za głosem serca .
UsuńDziękuję:))
The little tote is just adorable! I love your transferware. That coffee pot is wonderful.
OdpowiedzUsuńThank you, my friend :)
UsuńWidzę, że nie jestem odosobniona w wątpliwościach... Na pewno komentarze- szczególnie te uznające to, co tworzymy, dodają skrzydeł. Komentarze pod niedawnym moim postem: http://jadwiga-sercemtworzone.blogspot.co.uk/2013/06/poczekalnia.html właśnie uświadomiły mi, że nie jestem sama ze swoimi troskami, smutkami, czy wątpliwościami- postawiły mnie na nogi... Bo przecież tak na prawdę nie jestem sama, choć osobiście się nie znamy, czuję wielką sympatię do wszystkich i takąż samą kierowaną w moją stronę (ciche przyjaźnie?)... Pisz, twórz i ciesz się każdą chwilą z nami ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko a na dokładkę zapraszam na moje candy7
Tak życzliwych osób jest tu wiele na których ciepłe sowa można liczyć , a czasem te słowa dają tak wiele , wiem coś o tym :)
UsuńDziękuję i pozdrawiam
,,No co pisać bloga nie pisać , oto jest pytanie ?!,,
OdpowiedzUsuńPytanie, które już trzeci rok sobie zadaję! ;)
I chyba bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że to taki mój pamiętnik o mojej miłości do starodawnego stylu...Bo na rosnące skrzydła to niestety nie mogę liczyć! ;)
Mądry i smakowity wpis...
Pozdrawiam gorąco!
Można sobie zadawać rożne pytania , ale Rose pisać , KONIECZNIE pisać , bo gdzie będziemy podziwiać takie skarby jakie Ty nam pokazujesz . Uwielbiam ten styl !
UsuńDziękuję za odwiedziny i komentarz i pozdrawiam również bardzo gorąco :)
Kasiu cieszę się, że uwielbiasz ten styl bo mało jest takich na świecie duszyczek co zachwycają się ,,starodawnym powiewem,, ....;)
UsuńU Ciebie jak zawsze klimatycznie, cudnie i po prostu ah! Zachwyt nad każdym zdjęciem <3
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci serdecznie moja Miła :)
UsuńLubię te Twoje czary mary,zawsze czymś mnie zaskoczysz:) Fajnie,że jednak będziesz dzielić się nadal swoimi poczyaniami-szkoda by było jednego z najciekawszych jakie znam blogów.Po wizycie u Ciebie jakoś bardziej chce mi się chcieć,chociaż u mnie raczej inne klimaty,wielbię to co robisz:)czekam na kolejne wpisy:)
OdpowiedzUsuńNo i nawzajem :) Dziękuję
UsuńTak, jak Ty obserwowałam, podziwiałam.....i dołączyłam. Czy warto i po co? Na to pytanie nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Każdy musi odpowiedzieć sobie sam. Tyle ile blogów, tyle pewnie odpowiedzi padłoby. Dobrze mi z Wami:))) Chociaż nie raz już myślałam by wyjść i zamknąć za sobą drzwi...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Dobrze że nie jest tak prosto zamknąć te blogowe drzwi za sobą , bo gdzie znajdziemy tyle kreatywnych i życzliwych osób .
UsuńPozdrawiam :)
U nas blog to swego rodzaju pamiętnik dla nas, rodziny i samego bohatera w portkach na szelkach ....
OdpowiedzUsuńI tak zostanie choć i ja miewam wątpliwości ...
Piękny pamiętnik z wyjątkowym bohaterem :)
UsuńPozdrawiam serdecznie
Świetny pomysł z datą.
OdpowiedzUsuńA co tam miało być vintage , to jest i to jak :))
UsuńDziękuję:)
Piękna porcelana i serweteczki jak najbardziej w klimacie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :)
UsuńZgadzam się z Tobą w tym co napisałaś, szczególnie w pożeraczu czasu jakim jest blog, ale pomimo wszystko że czasem jakaś "anonimowa istota" dopiecze, to jednak blogowanie jest fajne ;-)
OdpowiedzUsuńKażda z nas może poprzez zaprzyjaźnione blogi zobaczyć kawałek innego świata ;-) zainspirować się czymś, czy po prostu nacieszyć oko; zatem kochana cieszę się, że zostajesz !!!
Serwetki super!!! Cała aranżacja również !!!
Pozdrawiam Agnieszka
Teraz gdy masz takiego małego szkrabka to na pewno każda chwila u Ciebie na wagę złota .
UsuńDziękuję i też cieszę się że jesteś :)
Fajnie opisałaś swoje rozmyślania - każda z nas takie czasem ma:)
OdpowiedzUsuńMiło że jesteś w tym blogowym świecie, inspirujesz i oczarowujesz pięknymi sesjami, tworami rąk własnych.
Pozdrawiam serdecznie:)
To dobrze że nie tylko ja taka jakaś niezdecydowana . Mi również jest miło że mogę wpadać do Ciebie w odwiedziny chociaż wirtualnie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję i pozdrawiam
Kasiu, oczywiście że blogować!!!!Bardzo lubię oglądać Twoje piękne prace, ale także lubię czytać co masz do powiedzenia. Wydaje mi się że ważna jest szczerość z samym sobą, fajnie że się tym z nami dzielisz :D
OdpowiedzUsuńRaczej pięknie pisać to ja nie umiem i mało tej pisaniny u mnie ale czasem „ muszę bo inaczej się uduszę „ napisać co myślę :)
UsuńDziękuję pięknie i ściskam mocno !
Nareszcie z sensem! Świat widziany przez pryzmat Twoich prac i nam dodaje skrzydeł. A to jest wielkie"Coś" Pozdrawiam Cię Kasiu.
OdpowiedzUsuńTaki gość jak Ty w moich progach to też jest „COŚ”
UsuńUściski :))
Prawda pisanie bloga nie jest łatwe, ale ile daje przyjemności innym!!! Ja takie blogi jak Twój nie tylko odwiedzam, ale przede wszystkim podziwiam!!! Jestem dość świeża w blogowaniu i też bardzo cieszę się z każdych odwiedzin i komentarza!!! Pozdrawiam!!!Zdecydowanie pisz dalej :)))
OdpowiedzUsuńCatarzynko i dobrze, że tak! choć w pełni rozumiem to co piszesz. zawsze są jakieś plusy i minusy... cieszę się, że podjęłaś taką decyzję:) u mnie też królują truskawki.
OdpowiedzUsuń:))) śliczne zdjęcia! buziaki i dobrego tygodnia
Bloguj nie przestawaj!
OdpowiedzUsuńOstatnio nie mam za wiele czasu by zaglądać tu systematycznie i komentować ale podglądam co jakiś czas i cieszę oczy ;o)
Trzymaj tak dalej!
Pozdrawiam! ;o)))
Data faktycznie bardzo odelgła, no ale to tylko dodaje wartości Twoim serwetkom:)
OdpowiedzUsuńJa się nastawiam na truskawkowe szaleństwo w sobotę. Jedziemy na truskawkową farmę sami sobie pozrywać i pozjadać ile się da:):):)
Buziaki
Widzę, że sporo osób ma takie wątpliwości ... Pochłaniacz czasu to niezmierny - fakt. Czemu piszę ... bo lubię :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Faktem jest że blogowanie pochlania dużo czasu , ale jak się lubi to co robi i jeszcze może się komuś to spodobać , to czemu nie ,,
OdpowiedzUsuńFajnie jest zobaczyć u innych nowości ,chuć nie zawsze się zostawia słowo ,,
ja lubię do ciebie zaglądać i będę dalej zaglądać ,,
Śłiczne sa twoje zdjęcia i oczywiście porcelana ,,
Tak na pewno masz rację...pochłania trochę czasu, ale przez blogi innych rosną mi skrzydła do pracy...Miłego tygodnia pa...
OdpowiedzUsuńNic na siłę...jak noga uwiera to odciąć. Zdecydowanie piękne rzeczy robisz ale na pokazywanie ich potrzeba masę czasu. Dasz radę
OdpowiedzUsuńmmmm..truskawki...:-)
OdpowiedzUsuńJa bloguje, bo lubie:-)
A tak powaznie, chcialam sie z kims dzielic tym co pokazuje na swoim blogu..jeszcze bardziej lubie zagladac na blogi Zdolnych Dziewczyn takich jak TY KASIU.
buziole
Ja wątpliwości, o których piszesz miałam... przed założeniem bloga i trochę trwało, zanim jednak zdecydowałam się zacząć. To taki eksperyment, który zobaczymy, dokąd mnie zaprowadzi. Ale fakt, przychylność, z którą się spotykam jest jedyna w swoim rodzaju, tym bardziej, że komunikacja w internecie bywa... różna - ujmując dyplomatycznie. Zyczę weny twórczej (w dalszym ciągu) oraz kronikarskiej! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńAle zaszalałaś z datą ;)
OdpowiedzUsuńTorebeczka urocza , a pomysłów na jej wykorzystanie chyba nie jedna z Nas ma 1000.
Ściskam i pozdrawiam balerinka
No kochana, jak już się w to wsiąknie, to choćbyś zadała tysiące pytań i otrzymała jeszcze więcej odpowiedzi, to i tak brakowałoby Ci tego blogowania.
OdpowiedzUsuńTak myślę, bo ja sama od roku (choroba dopiero teraz to do mnie dotarło)działam w blogowym świecie i nie wyobrażam sobie inaczej.
Pozdrawiam serdecznie, Marta :)))
U mnie zaczęło się tak samo. I zastanawiałam się czy powinnam w ogóle zaczynać. Pasji mam wiele, ale czasu mało. Dziękuję, że rozwiałaś moje wątpliwości. Zgadzam się z Twoimi wnioskami. I biorę się do pisania. Tobie jeszcze raz dziękuję za tego posta i za inspiracje. Torebeczka jest cudna, o serwetkach marzę od dawna (może w końcu mi się uda :)) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńja wczoraj po tak długim czasie wyszyłam małą rózyczke...ojQrczaki zapomniałam jaka to frajda:)))...a taka torebusię muszę sobie odgapić:))) piekności jak zawsze:))
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że wróciłaś....a jeśli będziesz mieć chwilę zwątpienia, wahania się..każda lub prawie każdy z nas ma takie chwile...i to ludzkie....Najlepiej..napisać, wyżalić się...to minie....
OdpowiedzUsuńPamiętaj....nie jesteś sama:)
Pozdrawiam!:)
Moc príjemné čítanie, monológ na zamyslenie. Blogovanie má svoje pre aj proti. Nevýhodou je, že všetky svoje názory a súkromie sú zrazu verejné, a veľkým plus sú príjemné komentáre pod príspevkom, a nové priateľstvá, ktoré vzniknú aj na diaľku. Obrúsky sú pekné, aj keď nie úplne vintage :)) majú svoje čaro. Renata
OdpowiedzUsuńKasiu, wydaje mi się, że swoje projekty robisz przede wszystkim dla siebie, na drugim miejscu, bo to Twoja praca, a dopiero przy okazji po to, żeby zamieścić na blogu. A do pisania czy odwiedzania innych blogów nie można się zmuszać, to ma być przyjemnością! Lepiej to robić rzadziej niż ze świadomością "bo muszę". Ja np. chciałabym zamieścić nowego posta dzisiaj, ale jestem tak zmęczona po pracy, że to odłożę, bo to ma być przyjemność, a nie kolejny etat. Pozdrowienia :)
OdpowiedzUsuńdla mnie prowadzenie bloga stało się drogą do nie zwariowania w UK.... i tak od pierwszego posta wbiłam się w wir blogowych wpisów i z biegiem czasu zauważam, że faktycznie może i jest to pochłaniacz czasu, ale ile radochy dają mi komentarze, ile cennych wskazówek dostałam, ile zadowolenia mi to dostarczyło, bo gdyby nie blog z pewnością nie miałabym takiego grona odbiorców, teraz po jakimś czasie nie żałuję że prowadzę wirtualny "pamiętnik" chociaż faktycznie chyba zbyt dużo jest MNIE bo wszyscy którzy mnie odwiedzają wiedzą więcej niż moi znajomi..... (nie mam tutaj na myśli przyjaciół czy rodziny)
OdpowiedzUsuńA Ty kochana pisz i ciesz się tym pisaniem, bo uwielbiam zaglądać do Ciebie i podziwiać bardzo dobrze wykonane zdjęcia :)
Aga z otwartaszuflada.blogspot.com
Oj, ale ładne :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że po mimo minusów warto jest blogować i być w tym świecie. Mój blog jest forma pamiętnika z wykańczania domu. Teraz wiem, że ludzi którzy pragną mieszkać ładnie ale nie koniecznie banalnie i tak samo jak większość, jest całkiem sporo. Kiedy nie było internetu człowiek przynajmniej ja czułam się osamotniona w swoich "dziwactwach".
OdpowiedzUsuńBlogi bardzo się przydają. Jak wiesz produkuje naklejki i kiedy dostałam zwrot naklejek w stylu marine od razu wiedziałam komu mogę je podarować :)
Wiesz, też się nad tym często zastanawiam, ale wiem, że dzięki blogowi, a właściwie dzięki Wam, mobilizuję się do działania, po prostu chce mi się i już, nie siedzę przed telewizorem tylko coś robię i kocham to, szukam pomysłów, czerpię inspirację z innych blogów, czuję, że żyję w pełni, a każdy komentarz dodaje skrzydeł, to wspaniałe uczucie, wspaniali ludzie :))) Piękne te Twoje serwety :)
OdpowiedzUsuńWątpliwości mam takie same, ale mijają... jak przestaną mijać, przestanę pisać:)))
OdpowiedzUsuńKasiu, blog nie może być przymusowy! To psuje całą przyjemność przebywania w blogosferze.
Piszę i komentuję tylko wtedy , gdy mam taką potrzebę, bo tylko wtedy jest to prawdziwe i naturalne. Przecież to nie jest praca na drugi etat:))) To tak, jak spotkania ze znajomymi w realu. Nie zawsze masz na to czas i nastrój, ale przecież nie zrywasz kontaktów z tego powodu:))Na szczęście blogosfera jest cierpliwa i wyrozumiała:)))
I pamiętaj: Niczego nie musisz, za to wszystko możesz!
Data na serwetkach bardzo mi odpowiada, chociaż to chyba nie ten wiek:))))
Buziaki:))
Cudownosci! super te serwetki vitage i torebusia ,ach nie przestawaj nam tu pokazywać swoich dzieł :)))
OdpowiedzUsuńLubię do Ciebie zaglądać , oglądać , podziwiać przez to świat robi się piękniejszy , trzeba swoje dzieła pokazywać pokrewnym duszom :)) być inspiracja i dzielić się swoimi pasjami i dziełami swoich rąk :))
Blogowanie jest kopalnią wiedzy i możliwością poznania wyjątkowych Osób :)))
Zaczęłam tak jak Ty i nie żałuję warto blogować :) zostawimy coś po sobie dla potomności ;p
buziaki
Niesamowite serwetki. To ręczny haft? Jak ty znajdujesz czas i energię na tyle cudów! Podziwiam nieustannie. Co do blogowania, to fajnie że nadal Ci się chce, bo dla mnie jesteś super inspiracją. Ale rozumiem, że czasem się człowiek boi odbioru i mu się już nie chce. Trzymam kciuki jednak za dalsze wpisy i cudne hafty :-)!
OdpowiedzUsuńKasiu, wiem o czym piszesz. Ja jestem bardzo młodą blogowiczką (nawet nie mam roku), ale mam czasami stresa, że nie poświęcam mojej pasji tyle czasu ile bym chciała. Niestety, pracuję zawodowo i moja doba powinna trwać 48h. Ale nie trwa!!! Moim motorem jest moja córka, która ciągle mi powtarza: Mamo nie byłaś na blogu cztery dni!!! Pomysłów mi nie brakuje, ale czasu tak. Znowu z drugiej strony mogę sobie zadać pytanie: jak by było gdybym nie miała bloga? UUUUUuuuu fatalnie. To jest mój fantastyczny świat, w którym jest tysiące fantastycznych babeczek i Panów ze swoimi pasjami. Więc bądź z nami, bo ja Twój blog odlądam bardzo często!!!! A serwetki z tą właśnie datą są REWELACJNE! Ściskam, Beata
OdpowiedzUsuńBrawa za torebeczkę, w której są kwiatki... Jak dla mnie jest FANTASTYCZNA!
OdpowiedzUsuńKasiu u mnie podobny dylemat, czasu zajmuje to sporo, a kiedy zaczyna go brakować, wtedy mniej się pojawiam i mniej rzeczy tworzę. I też zastanawiam się czy dalej trwać ...
OdpowiedzUsuńAle uwielbiam zaglądać do innych, do Ciebie zawsze z nieskrywaną radością, bo pomysłów masz mnóstwo i cudeńka tworzysz :) Do tego tyle pozytywnej energii rozsiewasz wokół, że bardzo by Cię brakowało.
Torebeczka i serwetki - bardzo retro i bardzo, bardzo ładne !!!
buziaki :**
oj.. i ja ostatnio "w kryzysie" jestem. Tym bardziej, że ja swoje prezentacje blogowe muszę najpierw własnoręcznie upiec lub wyciąć.. i mam wrażenie, że jestem za mało aktywna, za mało się odsłaniam, no i w ogóle ZA MAŁO.. ale nie umiem zniknąć całkiem. Bo to taka dość duża cząstka mnie :)
OdpowiedzUsuńWięc i Tobie życzę powrotu sił, weny, myśli twórczych, pięknych i mobilizujących widoków.. no i ogólnie KOLORÓW :) Bo uwielbiam do Ciebie zaglądać :)
Mam takie same wątpliwości...To,że kradnie czas ,który powinnien być dla rodziny,jest do rozwiązania,ale ja przyzwyczajam się do ludzi, brakuje mi ich, kiedy nagle cichną, nie odwiedzają mnie, kiedy nie mam z nimi kontaktu...Tak też jest w przypadku Twojej osoby...Czuję podświadomie żal,że tak się dzieje...
OdpowiedzUsuńMoże powinnam być inna, ale nie potrafię...
Dla wielu z nas bloggger jest lekiem, dla każdej z nas jednak na coś innego...
Wybacz szczerość, Kasiu, ale stęskniłam się za Tobą...
Pozdrawiam serdecznie
M.Arta
Hmm...Rozwazania calkiem powazne. Miewam podobne dylematy, dlatego doskonale Cie rozumiem. Bylo kilka momentow, gdy powiedzialam: STOP!!! Mam dosc! Nie pisze! W 80% moich wpisow jest zwykle od 20-30 zdjec...Plus opisy...To masa czasu...Dodatkowo mnostwo maili, pytan komentarzy, na ktore wypada odpowiedziec...Jesli na dodatek blog, ktory prowadzisz wzbudza zainteresowanie nie tylko wsrod Rodakow....coz.."noblesse obligue"... i nie jest to pycha.
OdpowiedzUsuńJednak..............warto pisac, warto poswiecic te mase czasu bo...odpowiedzi juz sobie napisalas powyzej a ja moge sie pod kazda bez wyjatku podpisac rekoma i nogami..Dlatego choc branze mam nieco inna - podgladam Cie i nie ukrywam, sprawia mi to ogromna przyjemnosc:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Super, że wróciłaś. Twój blog był jednym z moich pierwszych, które po cichutku odwiedzałam i na których inspirowałam swoje prace. Może nie są tak doskonałe jak Twoje, ale zapraszam http://rozana-laweczka.blogspot.com Mam nadzieję, że argumenty, które przytaczamy przekonają Ciebie do dalszego blogowania:) Dzięki, że jesteś z nami:)Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńJestes Kasiu wielką inspiracją dla wszystkich dziewczyn i twój brak w blogowym świecie byłby wielką stratą, poza tym jawisz mi się jako ciepła fajna osóbka i z tego względu tym bardziej byłoby smutno gdybyś zdecydowała się nas opuścić.
OdpowiedzUsuńJa w blogowaniu widzę same zalety - tylko jeden minus - strasznie pochłania czas i ja osobiście czasami łapię się na tym że mam wyrzuty że nie publikuję, czy też nie nadążam komentować ale wiadomo, każdy z nas żyję w swojej rzeczywistości gdzie są dzieci, rodzina i to im w pierwszej kolejności należy poświecić czas. Na emeryturze kiedy będę pękać z nudów :) hahaha to sobie odbiję i pisanie i czytanie.
Seria truskawkowa jest urocza, jestem pod każdym względem zauroczona woreczko - wazonikiem - piekna forma.
Serwetki śliczne!
OdpowiedzUsuńA kryzysy to widzę, że chyba większość z nas dopadają ostatnio-może to te upały? :-) :-)
Zgadzam się w 100% z Twoimi wnioskami odnośnie blogowania. A Twój blog to raj dla oczu!
Pozdrawiam ciepło
Kaśka
Ciekawa zastawa.
OdpowiedzUsuńJestem pierwszy raz na Twoim blogu i naprawdę jest fantastyczny, zwłaszcza dla nas pasjonatek. Ja dopiero zaczęłam blogować, a to co piszesz o swoich odczuciach w tym względzie jest najprawdziwszą prawdą ( niezły z Ciebie psycholog:)) Jednym słowem to taka nasza ekspansja na cały świat i do wszystkich- tych zainteresowanych i nie, pozdrawiam serdecznie i zapraszam skromnieee do mnie. Beata:)))
OdpowiedzUsuńO boszzzzzzz..... kochana nie filozofuj tylko prowadź bloga nadal. Masz kupę fajnych pomysłów, które trza koniecznie na światło dzienne wyciągnąć.... wiem, wiem... czasem są chwile gdy się pytasz samą siebie na cholerę mi to...
OdpowiedzUsuńNo teraz już wiesz na co Ci to :))
A ja cieszę się, że dzięki blogom mogłam poznać tyle fantastycznych osób (wirtualnie i realnie). Normalnie w życiu nie poznałabym tylu.
Odpocznij, nabierz dystansu, pary w płuca i do dzieła.... bo jak mniemam coś się tam kluje w pomysłach :)
Ściskam
Wspaniale, że są takie blogi jak Twój. Przepiekne prace i cudowne zjęcia. Aż chce sie tu zostac chwile lużej. pozdrawiam i mam nadzijej,ze bedziesz go prowadzic jak najdluzej
OdpowiedzUsuńZaglądam do Ciebie codziennie, to takie trochę uzależnienie. Dajesz prawdziwego kopa do pracy.
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś postanowisz zorganizować cykliczne spotkania.. Póki co bez Ciebie dla blogów była by to niepowetowana strata.. Całusy.