Są meble które czekają na drugie życie w kolejce ,
ale są i takie które przechodzą metamorfozę zaraz jak tylko do mnie dotrą .
Tak było i z tym egzemplarzem ,
gdy tylko pojawił się w domu od razu wiedziałam jak będzie wyglądał
i tego samego dnia wzięłam się do malowania .
Wyszło romantycznie i bardzo, bardzo w stylu shabby chic .
Tak wyglądał „ przed”
W zasadzie nie mam pojęcia , dlaczego u mnie jedne rzeczy muszą swoje odczekać
nawet całymi miesiącami ,
a do innych zabieram się od razu , nawet gdy wcześniej miałam inne plany .
Wy też tak macie ?
Kończę bo te „inne"odłożone plany wołają że to pilne !:)
Ok , idę , idę !
Buziaki
Cat-arzyna
Kasiu, wszyscy umierają od temperatury, a u Ciebie eksplozja energii. Wyszło jak zawsze. Mogłabyś czasami cos spaprać i dać nam możliwość powiedzenia: nareszcie!. A tak poważnie to chyba wszystkie tak mamy z tym zabieraniem sie do pracy, ale jak juz nas najdzie to musimy tu i teraz. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńOtóż to , jak najdzie , to trzeba zaraz , nie ma rady :) Dzięki !
UsuńBuziaki :)
Niesamowita metamorfoza!
OdpowiedzUsuńCudowny właśnie takiego u mnie brakuje , u mnie tez nutowo było , ale papier się skończył , musze poszukać ..
OdpowiedzUsuńJa jak nie mam to drukuję i postarzam . Dziękuję i pozdrawiam serdecznie :)
UsuńGapa jestem , juz szukam w sieci i do druku ruszam , dziekuje ,,
UsuńOjjj Czarodziejko magicznie tworzysz! ;)
OdpowiedzUsuńTy zawsze jak tak długo odwlekasz to jeszcze piękniejsze cuda tworzysz, zawsze bardzo podobało mi się twoje podejście do mebli bo traktujesz je z szacunkiem i powagą. Szafka wygląda bardzo oryginalnie i niebanalnie
OdpowiedzUsuńPowzdycham sobie......bo jak zwykle genialne!!! Pozdrawiam!!!
OdpowiedzUsuńBeautifully done! I love the wreath above it, too!
OdpowiedzUsuńPrzyszłam sie czegoś napić a tu ani wina ani mleka,no nic wypije wode z pod kwiatuszków;)żarty żartami a tak serio to zbieram szczene z podłogi CUDO__0_o___
OdpowiedzUsuńWOW Jesteś niesamowita, Twoje metamorfozy są nie z tej ziemi...;Podziwiam Cię i życzę samych pięknych inspiracji. Ach zdolna Kobieta z Ciebie...takie cudeńko to by mi się przydało...a kolor farby można taki kupić w Polsce? Poszukuję czegoś w tym kolorze bo chcę pomalować lampę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Anna
Nazwy mogą być rożne , może np francuski zielony , przydymimy zielony itp. Nie wiem , musisz poszukać. Dziękuje pięknie i pozdrawiam :)
UsuńBo te jedne rzeczy skradają nasze serducho a te drugie skradają się z zzza rogu i myślą sobie tak - jeszcze chwilę postoję zanim mnie złapie hihi
OdpowiedzUsuńTo zdjęcie z kryształkiem łał ;)))
A nowa szata mebla och i ach.
Jak u Ciebie z pogodą u nas od paru dni tropiki?
Ps.
Nie zostało Ci parę tych kartek z nutami?
Nuty to towar deficytowy ale zawsze można sobie wydrukować . Troszkę chłodniej ale nadal lato w Anglii trwa :)
UsuńDziękuję i pozdrawiam :)
Dzięki za podpowiedź że ja na to nie wpadłam ;-)
UsuńCórka będzie wniebowzięta - kisss
Cudowna metamorfoza... a niektóre rzeczy rzeczywiście muszą poczekać na swoją kolej :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Bardzo ciekawy mebelek. Też bym nie zwlekała z jego metamorfozą. Wygląda super!
OdpowiedzUsuńcudowna metamorfoza
OdpowiedzUsuńmistrzyni !
pozdrawiam ciepło
Milá Cat-arzyna,opět se kochám nad úžasnou proměnou...vše má svůj čas a tohle čekání se prostě vyplatilo ...měj se krásně papa K.♥
OdpowiedzUsuńWitaj,
OdpowiedzUsuńPiękna komódka. Co do tych odłożonych i nie odłożonych rzeczy, to mam tak samo :-) Po prostu jedne podchodzą bardziej, a inne jakoś nie.
Serdeczności
Monika
Pięknie zmieniłaś ten mebel!
OdpowiedzUsuńJa mam tak samo - niektóre rzeczy muszą "nabrać mocy urzędowej" ;)))
Pozdrawiam cieplutko
A jak to jest w urzędach wszyscy wiemy ...:))
UsuńDziękuję i pozdrawiam !
Uwielbiam Twoje meble,właściwie jestem wielbicielką całego Twojego talentu.Pięknie ,świeżo wystylizowałaś zdjęcia,jak zwykle zresztą.Podziwiam i podziwiam.Pozdrawiam Kasiu i też zmykam to pracy,kończę malowanie,a potem przyjemniejsza część-dekorowanie:)
OdpowiedzUsuńTak, tak , zdecydowanie ostatni etap jest najprzyjemniejszy ja jeszcze lubię fotografowanie :)
UsuńJa również tak mam cos wiem że wyjdzie fajnie ale nie do końca czuje na dany moment ta metamorfoze inne rzeczy przynoszę i zaczynam pracę. Witryna którą kupiłam w styczniu własnie konczy wizytę w salonie odnowy juz niebawem nareszcie się pochwalę :)
OdpowiedzUsuńI love what you've done with the sideboard. Beautiful! It's true, sometimes a piece cries out for a certain design and other times you have to live with it a little while before you know what to do with.
OdpowiedzUsuńenjoy the sunshine. Sharon
Ojej...wspaniale wyszło, kocham muzykę i wszystko co nutowe mnie zaraża i powoduje, że się zachwycam. twoja praca mnie onieśmieliła i oczarowała...sama nie wiem co bardzij mi sie podoba, czy ozdoba na ścianie czy kredens....Wspaniałe.Pięknie....Podziwiam i zazdroszczę i...pozdrawiam:)))))
OdpowiedzUsuńWyszlo Ci cudnie, ale ja, widzac oryginal, nie odwazylabym sie go pomalowac. Co innego jakis stary czy uszkodzony rupiec, ale przy porzadnym meblu nie mialabym odwagi zrobic czegos nieodwracalnego.
OdpowiedzUsuńSciskam cieplo
Przepięknie wyszło. Jestem oczarowana.
OdpowiedzUsuńPrzeszlas sama siebie!!! Ichociaz wole raczej nowoczesny styl ta metamorfoza wyszła rewelacyjnie i ciekawie ;) pozdrawiam aga z otwartaszuflada.blogspot.com
OdpowiedzUsuńLovely decoration.:)
OdpowiedzUsuńNo i kolejny cudowny mebel. Aranżacja też super, zresztą zdziwiłabym się jakby było inaczej:) Pozdrowienia
OdpowiedzUsuńPiękności... u mnie by nigdzie nie pasował taki mebelek, ale i tak podziwiam :)))
OdpowiedzUsuńPrzepiekna metamorfoza:) Z niecierpliwoscia czekam na kolejne Twoje projekty:) Pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńOhh..
OdpowiedzUsuń..wunderschöne Arbeiten und herrliche Bilder!!
Viele liebe Grüße
Gina
U Ciebie Kasiu niczym za sprawą czarodziejskiej różdżki kopciuszek staje się księżniczką i śmiało może iść na salony. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWitaj. Zapraszam do przeczytania mojego wtorkowego wpisu. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńW zasadzie to brak mi słów ... a zdarza się to dosyć rzadko. RWELACYJNA metamorfoza. Mnie przeraża zdzieranie starych powłok z mebla...
OdpowiedzUsuńPiękny mebelek !. Tyle pomysłow i super kealizacja w jednym przedmiocie.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny efekt, oczarowały mnie te nuty, chociaż muszę przyznać, że wersja przed też była niezła :)
OdpowiedzUsuńMebelek prezentuje się super !!!
OdpowiedzUsuńJuż jego pierwotna forma była bardzo obiecująca !!!
Z dekoracją tylko nabrał magii.
Pozdrawiam Agnieszka
How BEAUTIFUL. Love the photos, my dear.
OdpowiedzUsuńHugs from me
Jestem zachwycona :) Wyszło idealnie!
OdpowiedzUsuńCiekawie wyszedł ci ten mebelek:) Mogłabyś napisać jakich technik użyłaś? Nuty to decoupage a reszta pomalowana i przetarta?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Mam dokładnie tak samo a nawet gorzej!!! Bywa że zacznę coś malować, w między czasie kupię coś nowego wtedy rzucam wszystko i zabieram się za inne malowanie!
OdpowiedzUsuńTwój mebelek jak zawsze cudny, ale dlaczego mnie to nie dziwi (?).....!!!! pozdrawiam serdecznie***
Ogromna przemiana, śliczne :)
OdpowiedzUsuńPiekny mebel i taka sama metamorfoza.. :)Cudnie to wyszlo, aranzacja jak zawsze bajkowa. Pozdrowienia PS. Ja tez tak mam.. :) Do jednych rzeczy zabieram sie od razu, a inne musza spokojnie poczekac na swoja kolej - az nadejdzie 'wena'.. :)
OdpowiedzUsuńTy chyba jakieś czary potajemnie uprawiasz przy tych meblach... Mega zdolna jesteś. Popatrzę i pozazdraszczam troszkę.
OdpowiedzUsuńNiesamowita metamorfoza...Mebelek jest cudny!!!
OdpowiedzUsuńJa też tak mam!!!! Mebel świetny, ale muszę Ci powiedzieć, że bardzo mi się podoba i wersji 'przed'. Sam w sobie ma tyle pięknych zdobień, że nawet jednobarwny w jakimś odjechanym kolorze wyglądałby super.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie etap aranżacyjno-fotograficzny jest najfajniejszy :)
Pozdrawiam
To się nazywa ,że ktoś a "złote ręce"! pa
OdpowiedzUsuńMebelek piękności Kasiu i aranżacja taka romantyczna! A Ty piszesz ,że pomysły Ci się kończą,nie ma takiej opcji :)
OdpowiedzUsuńMam podobnie,jedne rzeczy muszą być zrobione od ręki ,a drugie cierpliwie czekają na wizję,chyba tak to już jest....
Kasiu piękny mebel, z tym wyborem mebli do przerobienia to jest pewnie tak że pewne kształty szybciej poddają nam pomysły, jeden rzut oka i już wiesz, kojarzysz z sytuacją filmem obrazem wiesz co z nim zrobić inne muszą zaczekać na ten błysk, ot i cały wywód:))) piękne te kwiaty cudownie razem się komponyją
OdpowiedzUsuńByło coś pięknego, a powstało coś bajkowego, przepiękna odmiana :)) Zupełnie inny mebel :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękny:)
OdpowiedzUsuńNutki na frontach bardzo fajnie wyglądają:)
O! Stanowczo przed jest gorzej. Bardzo ładny mebel :)
OdpowiedzUsuńnic dodać nic ująć. Fantastyczne!
OdpowiedzUsuńŚliczny mebelek. Ja też tak mam. Są meble, przy których nie muszę dużo robić, ale nie bięgnę do nich jak do bardzo okaleczonych mebelków, przy których na gołe oko widać, że trzeba się narobić. Pozdrawiam,
OdpowiedzUsuńNie mam słów podziwu dla Twojego talentu. Zmieniasz charakter i wygląd mebla w niezwykły sposób. Każde zdjęcie mnie zachwyca.
OdpowiedzUsuńPodobnie jak Ty miewam chwile nagłych twórczych zapędów i przedmioty, które swoje muszą odleżeć. :) Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńNiesamowity ten mebelek.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńtak, tez tak mam.
OdpowiedzUsuńa ten mebel jejuuuuuuu cudnie!
Cudo stworzyłaś kolejne:)
OdpowiedzUsuńJestem zachwycona, szczególnie tym motywem nutowym, który umieściłaś na kredensie.
Zastanawiam się tylko czy użyłaś transferu, czy przykleiłaś papier?:)możesz zdradzić tajniki pracy?:))
Pozdrawiam z tropikalnych Bieszczadów:)
Nieraz tak jest, że od razu ma się jakąś wizję i od razu robota wre. Ty miałaś super pomysł, cudowna przemiana!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:-)
Ciągle wracam do Twojego bloga nie mogąc napaść oczu. Cudeńka! Ta przepiękna komódka z nutami wytrąciła mi pędzel z ręki i kazała zwątpić w moje, niepewne zresztą, talenty. Mebelki, które posiadłam, bardzo podobne w stylu do tej komody, a czekające na malowanie, poczekają zatem jeszcze jakiś czas na przypływ weny i wiary w siebie. Pozdrawiam serdecznie :-).
OdpowiedzUsuńCzasami tak bywa, że niektóre projekty muszą poleżeć, żeby "dojrzeć " :) Piękna metamorfoza!
OdpowiedzUsuńniestety ,,,tez tak mam...a jak skończę...to nie rozumiem już całkiem dlaczego zwlekałam...odnawiam powolutku sypialnie...i mam tak taka prosta komodę...po inspirację na pewno zajrzę do ciebie:)))
OdpowiedzUsuńTo ja już zaczynam pakować walizki i przenoszę się by zamieszkać na tak zaaranżowanym zdjątku, warto było czekać ;)
OdpowiedzUsuńWow!Nie mogę wyjść z podziwu!!! REWELACJA!!!!
OdpowiedzUsuńZdjęcie przed i po to niebo a ziemia! Cudowna odmiana! A jakie śliczne szklaneczki z kolorowymi ornamentami :)
OdpowiedzUsuń