Strony

wtorek, 2 września 2014

Beautiful Crochet Lace



Witam moi Kochani !

Już jesteśmy z powrotem. Gdy wracam z wakacji czuję smutek i radość jednocześnie.
Kocham wakacje i te beztroskie chwile spędzane z rodziną. 
Niestety zazwyczaj nasze wakacje nie są długie i czasami żałuję że tak szybko się kończą
 ale wtedy myślę sobie że" lepszy rydz niż nic " i cieszy mnie powrót do domu, 
bo przecież po wakacjach głowa jest pełna nowych inspiracji i pomysłów 
które to z niecierpliwością czekają na realizacje :) 

Walizki rozpakowane. Słoiki z przepysznymi przetworami od kochanych Rodziców 
poustawiane w kredensie, niektóre nawet zdążyliśmy już przetestować, pycha ! 
( Jeszcze raz wielkie DZIĘKI Mamusiu i Tatusiu :) 

Słoików nie będę Wam pokazywać, bo słoiki to słoiki, nic nadzwyczajnego, 
musielibyście popróbować tych smaków, aby stwierdzić, że to " niebo w gębie " :)
 Dziś pocieszyć oczy mogą miłośnicy koronek . 
Oto niezwyczajne, wyjątkowe, po prostu najpiękniejsze koronki, 
wykonane rączkami mojej Mamusi. 
Jest to biały, owalny obrus, którego brzeg zdobi takie koronkowe cudo !











Róże i koronki, to kwintesencja stylu shabby chic, 
który wprawia mnie w romantyczny nastrój ...
czuję się jakbym przebywała w przytulnej, starej, wiejskiej posiadłości ,
 gdzie z ukwieconego ogrodu promienie słońca wkradają się przez okno
i delikatnym muśnięciem w policzek budzą mnie ze snu ... 
otwieram oczy, przyglądam się kroplom deszczu spływającym po szybie, 
no tak jestem w Anglii, hahaha, też romantycznie :) 

A Wy moi mili jak radzicie sobie z powrotami do rzeczywistości, 
po beztroskim wakacyjnym wypoczynku ?
 Mam nadzieję że żadnych powakacyjnych dołów nie łapiecie ?! 

Buziaki 
Cat-arzyna



45 komentarzy:

  1. kochana ten koniki nie przestanie mnie zachwycać:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. W jednej aranżacji zmieściłaś cały styl shabby chic. Obie macie zdolne ręce, obrus piękny, wszystko obok również. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja tak czasami myślę, że Ty nawet gdybyś gazetę rozłożyła na stole, to i tak stylowo by wyglądała! Słowo! :))
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  4. Masz rację. Nostalgia miesza się z pomysłami, jak spędzać coraz chłodniejsze dni. Nie ma to jak przetwory o smaku wakacji. Kosztowane w długie wieczory w blasku świec pachnących łąką przenoszą na chwilę w letni czas.
    Pozdrawiam i życzę smacznego.

    OdpowiedzUsuń
  5. Takie koronki to moje marzenie, a jeszcze wykonane rękoma mamy, będzie co zostawić dzieciom w spadku!!!
    Zazdroszczę tak utalentowanej mamy.
    Pozdrawiam:-)

    OdpowiedzUsuń
  6. To coś dla mnie - KORONKI i ich magia ;-)
    Uściski dla mamy , wiesz mamy cudownych rodziców, gdy by nie oni nie było by w nas TEJ PASJI i ....
    Uściski jak zawsze przesyłam ^_~

    OdpowiedzUsuń
  7. Kasiu:))aż chciało by się usiąść przy tak pięknie ubranym stole i zwyczajnie pogadać np o wakacjach:))zdolna Ty i zdolna Twoja mama:)))razem tworzycie piękny tandem:))uwielbiam Twoje aranżacje:)))cudne zdjęcia:)))pozdrawiam cieplutko z deszczowego podbeskidzia:))))

    OdpowiedzUsuń
  8. Kochana ja nie mogę narzekać...właśnie wróciłam z babskiego wypadu do Kazimierza, Lipowa Dolina zauroczyła mnie tak bardzo, że aż wracać mi się n ie chciało...ale powroty też mają swoje plusy, bo kiedy nawdychasz się tak pozytywnej energii szybciej realizujesz marzenia:)
    no cuda przywiozłaś od Rodziców...ten piękny obrus i cudne róże to woda na młyn jak dla mnie...uwielbiam Twój klimat...
    Buziaki i trochę słońca dla Ciebie z Polski:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Piękny obrus! Mama bardzo zdolna, no i teraz wiadomo po kim odziedziczyła zdolne artystycznie rączki córka :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Hmmm...no tak!!! Jaka matka taka córka :))

    Śli-czno-ści!

    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Koronka niewiarygpdnie piękna! Musiała byc bardzo pracochłonna . Biel koronki i roże to piękne połączenie. Romantyzm i nostalgia a deszcz za oknem też do nich pasuje. Moje lato w tym roku jakieś takie nipełne. Urlop mieliśmy w maju i całe szczęście bo potem było jużnerwowe bieganie po lekarzach, operacja w dniu urodzin a teraz przymusowy wypoczynek. Dlugo będe to pamiętać. Ale powoli dostrzegam plusy. Wraca wena, nowe pomysły a niedlugo też realizacje. Pozdrowienia z Mazowsza!🌸

    OdpowiedzUsuń
  12. Kasiu, moja znajoma ostatnio mi powiedziala, ze z urolpu to najlepsze sa powroty do domu:) Pewnie cos w tym jest, bo prawde mowiac za domem zawsze tesknie, ale wyjazdy sa super, mozna oderwac sie od rzeczywistosci, nacieszyc soba, zobaczyc cos nowego. My tydzien temu wrocilismy z nszych wojazy, no i jeszcze na 100 procent nie ogarnia wszystkiego. No ale masa obowiazkow zwiazanych z domem i rozpoczeciem przez dzieci szkoly za kilka dni z pewnoscia postawi mnie na nogi;) No a teraz jesli chodzi o koronke, ten cudny obrus...chyle glowe przed twojaj mama, talent niesamowity, obrus CUDNY!!! BAJECZNIE ROMANTYCZNY!!! Slow brak:) Jak zwykle piekne aranzacje i zdjecia u Ciebie, pozdrawiam , Kamilla

    OdpowiedzUsuń
  13. Zachwycające to szydełkowe cudo ;-)...Piękne. Buziaki i dobrego dnia ;-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja też lubię wracać do domu:)). A obrus jest tak piękny, tak bardzo mi się podoba, że słów mi brak:). Twoja mama ma złote rączki!
    buziaki i uściski

    OdpowiedzUsuń
  15. Tak kochana nie ma jak rodzinny dom....Mama ma złote ręce....Koroneczka jest urocza....Obrusik wpasował się jak by zawsze tam był....Pozdrawiam pa....

    OdpowiedzUsuń
  16. Kasiowa mamo rządzisz! :) obrus jest niesamowity, chylę czoła - no to teraz wiadomo za kim jesteś taka zdolna Kasiu:) A jeśli chodzi o powrót do rzeczywistości po urlopie.....za chwilę kończę roczny urlop macierzyński....i nie mam pomysłu jak "to" ogarnę....a drugie dziecko nie wchodzi w rachubę ;) pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
  17. Cudne te koronki- zdolna mamusia!! :-) Cała aranżacja cudna, napatrzeć się nie mogę. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  18. Powtórzę za innymi bardzo zdolny rodzinny duet tworzycie z Mamą.

    OdpowiedzUsuń
  19. Oj Kasiu koronkowe cuda Twojej mamusi ,już zdążyłam kiedyś poznać, są piękne ,ale ten obrus !!!!!!!
    Ukłony dla mamy :):);)

    OdpowiedzUsuń
  20. Poezja!!!!! Łapki Mamine wycałuj za takie cudeńka:)

    OdpowiedzUsuń
  21. Obrus przepiękny. Świetnie się wkomponował. Zachwycające. ..

    OdpowiedzUsuń
  22. cudny kolor róż :) i tak pięknie uchwyciłaś aranżacje... :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Your new lace is so lovely draped over your table...and the roses and your words of sun kissed cheeks and rain on the window pane. Sigh...such beauty you give in this post. For the past few years we have not really been on holiday so I make my cottage a sanctuary that feels better than any holiday...finding retreat at home. xxo

    OdpowiedzUsuń
  24. How gorgeous! It looks wonderful pictures with your roses, too!

    OdpowiedzUsuń
  25. Kiepsko sobie radzę :( i gdyby nie powrót do mojej pasji i pracy byłoby ciężko ;-) ale to rozumiesz :)
    Piękne dzierganki od Mamy :))

    Ostatnio oglądałam album Rachel Ashwell i wpadłam na pomysł jak uszyć zasłony, które nie będą tak do końca shabby, a będą inne niż wszystkie i już wiem :))

    Ściskam Cat :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Love your beautiful lace tablecloth with very fine intricate detail, so pretty. Your dining room is lovely, really country chic...enjoy the week. Sharon x

    OdpowiedzUsuń
  27. Obrusik cudowny jest! :)
    A jak się wraca do pracy, którą się lubi to nie ma dołka :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Przepiękny!. Zdolności masz po Mamie :-). Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  29. How very lovely the table cloth!!! How very lovely this post as well.

    OdpowiedzUsuń
  30. Ale piekny ten obrus! Wiadomo juz po kim masz takie zdolne lapki:) Ja rowniez dostalam troszke sloikow z pysznosciami mojej mamci:) Nie ma to jak smaki dziecinstwa.. :) Pozdrowienia ;)

    OdpowiedzUsuń
  31. Pamiętam ozdoby swiateczne Twojej
    Mamy.W końcu Twoje zdolności skądś sie wzięłły.pozdrówka ciepłe-aga

    OdpowiedzUsuń
  32. Wspanialy:)!!! zdolnosci odziedziczylas po mamie:):)

    OdpowiedzUsuń
  33. piknie to zaaranzowala,naprawde cudka,pozdrawiam milutko irena

    OdpowiedzUsuń
  34. Cudowne klimaty.
    To musi być niesamowite, móc spędzać czas w takim urokliwym miejscu.
    Podziwiam całym sercem.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  35. Obrus jest cudny, ale mama się napracowała przy nim. Szkoda, że moja nie lubi szydełka, też bym się bardzo cieszyła z takiego prezentu.
    Piękna aranżacja podnosi jeszcze efekt.
    Mi też wakacje się skończyły i niestety (jak co roku) wpadam pomału w jesienną chandrę. Najgorszy jest listopad. W grudniu wraca dobry nastój bo zbliża się cudowny świąteczny czas.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  36. Piękny obrus!.Cudowne zdjęcia.Serdecznie pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  37. Piękny obrus i czyżbym czuła smaczek nostalgii?
    A z wakacji jak się wraca to najczęściej jest jesień i pada deszcz i ja jako dziwoląg uwielbiam deszcz i tak mi dobrze czekając do następnych :)

    OdpowiedzUsuń
  38. Oh, what a gorgeous tablecloth from your mother. Your home is so very beautiful. Love eveything here.

    Hugs from here

    OdpowiedzUsuń
  39. Powakacyjnemu dołowi odwiecznie mówię kategoryczne NIE. ;) Przecież jesień również jest piękną porą roku. A wakacje... przecież za rok będą kolejne. :) Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  40. Przepiękny ten obrus. Mam nadzieję, że kiedyś też dojdę do takiej wprawy i zrobię sobie podobny!

    OdpowiedzUsuń
  41. ojjjjj jak ja żałuję ,że moja mamuska nie potrafi dziergac....ma sporo wolnego czasu,więc oczami wyobraźni juz widzę ile cudów mi by mogła zrobic...a tak dobrze ,że mogę choć u ciebie oczy nacieszyć:)))))))))))))))

    OdpowiedzUsuń