Ależ mi ten czas umyka , już połowa października !
Miałam ochotę na uszycie kocyka-pledzika .
Jak pisałam w poprzednim poście, ostatnio wykorzystuję mniejsze i większe skrawki tkanin ,
których to uzbierało mi się już całkiem sporo .
Patchwork to doskonały pomysł aby kawałki poskładać w jedną całość .
Tylko szkopuł w tym , że na patchworkach to ja się nie znam ,
ale marzył mi się taki kocyk jakie robi Renatka .
Pewnie większość z was wie o kim mowa , a jeżeli nie to koniecznie zajrzyjcie na jej bloga (tu) i zobaczcie co ta dziewczyna potrafi wyczarować z tych kolorowych kawałeczków .
Tak mnie Renatka zainspirowała swoimi dziełami że wzięłam się do szycia .
W planach był pledzik ... a wyszła serwetka , hahaha:)
Zabrakło mi cierpliwości , czasu i troszkę przestraszyłam się większych powierzchni .
Aby patchwork się udał każdy kawałeczek musi być równy , a przy większych powierzchniach nawet parę milimetrów gdzieś tam więcej ,albo mniej , sprawi że projekt nam nie wyjdzie .
Na końcu jeszcze taki kocyk trzeba przepikować , czego też się obawiałam , ale cała ta zabawa w układanie i zszywanie kawałeczków tkanin bardzo mi się spodobała
i chyba tak szybko się nie poddam.
Kupiłam nawet kilka niezbędnych rzeczy jak: mata do ciecia , linijka i specjalny nożyk .
Czekam właśnie na przesyłkę .
Gdy tylko paczuszka dotrze zabieram się do wycinania kwadracików i na pewno coś jeszcze uszyję .
Na razie na rozgrzewkę serwetka .
Tylko szkopuł w tym , że na patchworkach to ja się nie znam ,
ale marzył mi się taki kocyk jakie robi Renatka .
Pewnie większość z was wie o kim mowa , a jeżeli nie to koniecznie zajrzyjcie na jej bloga (tu) i zobaczcie co ta dziewczyna potrafi wyczarować z tych kolorowych kawałeczków .
Tak mnie Renatka zainspirowała swoimi dziełami że wzięłam się do szycia .
W planach był pledzik ... a wyszła serwetka , hahaha:)
Zabrakło mi cierpliwości , czasu i troszkę przestraszyłam się większych powierzchni .
Aby patchwork się udał każdy kawałeczek musi być równy , a przy większych powierzchniach nawet parę milimetrów gdzieś tam więcej ,albo mniej , sprawi że projekt nam nie wyjdzie .
Na końcu jeszcze taki kocyk trzeba przepikować , czego też się obawiałam , ale cała ta zabawa w układanie i zszywanie kawałeczków tkanin bardzo mi się spodobała
i chyba tak szybko się nie poddam.
Kupiłam nawet kilka niezbędnych rzeczy jak: mata do ciecia , linijka i specjalny nożyk .
Czekam właśnie na przesyłkę .
Gdy tylko paczuszka dotrze zabieram się do wycinania kwadracików i na pewno coś jeszcze uszyję .
Na razie na rozgrzewkę serwetka .
Mój uniwersalny wianek z mchu , który pasuje do każdej pory roku ,
wystarczy tylko dodać jakieś odpowiednie dla sezonu dekoracje .
Dodałam zasuszoną hortensje , liści nie miałam pod ręką więc je sobie uszyłam .
No to do miłego !
Cudnej , ciepłej złotej jesieni życzę :)
Cat-arzyna
aaaaaaaaaaaa! cudna serwetka!!!
OdpowiedzUsuńFajny jesienny klimat :)
Naprawdę , ale się cieszę że Ci się podoba , no teraz to na patchworkowanie mam jeszcze więcej ochoty :)
UsuńDziękuję i pozdrawiam !
Życzę powodzenia w tworzeniu, znając Ciebie będzie beautiful :D
OdpowiedzUsuńUścisk ;-)
PS
Wianek CUDO
Dziękuję pięknie ! Mam nadzieję że wystarczy mi odwagi i wytrwałości , jak nie to będzie kolejna serwetka hahaha:)
UsuńUściski
Ja też się obawiamtych dużych powierzchni dlatego stworzyłam kołderkę... ale dla misia hahaha.
OdpowiedzUsuńTwoja serweteczka wygląda pięknie.
Teraz to już jestem pewna że uszyję kołderkę ... chociażby dla misia :)
UsuńDziękuję i pozdrawiam !
Świetnie Kasiu, że nabyłaś przybory do krojenia itd, mam je już od kilku miesięcy , bardzo ułatwiają pracę.
OdpowiedzUsuńJuż się nie mogę doczekać czego dokonasz, wiem, że będą to rzeczy niespotykane ! Pozdrawiam
Niespotykanie małe kocyki to pewne :) Tak myślałam że te przybory znacznie ułatwiają prace . Dziękuję Teniu za doping i również pozdrawiam :)
UsuńNeviem, čo pochváliť skôr, či nádherný volánikový obrus alebo ešte krajší machový veniec. Všetko nádherne zladené a veľmi vkusné. Pozdravujem. Renata
OdpowiedzUsuńRenato , bardzo dziękuję i pozdrawiam serdecznie :)
UsuńPatrząc na precyzję wykonania serwetki jestem pewna, że kocyk wyjdzie cudny.
OdpowiedzUsuńMnie zachwyciły jeszcze Twoje listki, są śliczne.
Pozdrawiam:)
No nie wiem , chęci mam na coś większego ale się trochę boję .
UsuńMojemu mężusiowi też te listki bardzo się spodobały .
Dziękuję bardzo :)
No kochana, pierwsze koty za płoty.... ale uważaj bo wciąga ;-) bardziej niż haft. Patchwork wcale nie musi być co do milimetra równy. Właśnie to w patchworku kocham najbardziej, że on ciągle żyje. Sam w sobie jest c-u-d-o-w-n-y!!!! I fajnie, że dołączyłaś do grona jego wielbicielek i tym milej mi, że się zainspirowałaś gdzieś u mnie.
OdpowiedzUsuńOj coś czuję, że fajnie by nam było w mojej pracowni :)
Dzięki i ściskam ("patch"... na słowo patchwork od razu przyleciałam ;-)
Tak pierwsze koty za płoty i już to wiem że wciąga . Mówisz że nie musi być co do milimetra , ale jak to przy takich wielkich połaciach potem naprostować , bo z milimetrów potem zrobią się centymetry ?! A w twojej pracowni to mi na pewno byłoby fajnie i jak dużo mogłabym się nauczyć od mistrza !
UsuńDzięki :)
Pierwsze kroki zawsze najtrudniejsze i pełne obaw .Tobie wszystko pięknie wyszło.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTak wszystko jest trudne , nim stanie się proste :)
UsuńDziękuję :)
Oj Kasiu Ty to jesteś,nie sposób Cię dogonić i nadążyć za Tobą trudno,zawsze czymś zaskoczysz,serwetka,no cóż ,myślę,że na całym świecie nikt takiej paczworkowej serwety nie zrobił,z tyloma smacznymi elementami.Ciekawa jestem większej formy,przy Twojej dokładności jestem pewna sukcesu,sama boję się panicznie uszyć paczwork bo mnie się nie zejdą dwa kwadraty,a co dopiero kilkadziesiąt:)ściskam i powodzenia w zabawie!
OdpowiedzUsuńOj tam, oj tam , mnie nie można dogonić , to ja za Tobą Renatko nie nadążam
UsuńDziękuję za doping :)
Rozejrzałam się trochę po Twoim blogu i muszę stwierdzić, ze jesteś wyjątkowo utalentowaną osobą,teraz juz sie mnie nie pozbedziesz. Bedę tu szukac inspiracji, na pewno sie wiele naucę choc tak zdolna nie jestem a przede wszystkim bedę cieszyć oczy, oj bede!!
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie i zapraszam, no i bardzo dziękuję za te wygórowane komplementy :)))
UsuńTeż miałam obawy przed pierwszym pledem, potem poszło gładko.Fajnie stawiać sobie nowe wyzwania to motywujące.Pozdrawiam u nas ciepła jesień, pledzik na razie się nie przyda
OdpowiedzUsuńWyszedł wspaniały- super jak na początek, następne będą większe. Moje pierwsze patchworki też ostrożnie szyłam- małe.
OdpowiedzUsuńBeautiful! I love this! something like this is what I need because I have a round dining table, too. My regular rectangular runners {from my old dining table} just do not look as good on the round table. You did a great job and I love the ruffle.
OdpowiedzUsuńlistki przesliczne ... aż czeka jak kocyk-pledzik wyjdzie pozdrawiam ciepluteńko
OdpowiedzUsuńBardzo ładna i bardzo starannie wykonana :)).....śledzę Twoje piękne artystyczne poczynania i wiem,że i patchworki będą równie wspaniałe
OdpowiedzUsuń...kurcze podziwiam i zazdroszczę... pozdrawiam serdecznie i trzymam kciuki
Serwetka jest urocza :) Ja namierzam się i odwagi znaleźć nie mogę ...
OdpowiedzUsuńŚlicznie Ci wyszła:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Witaj, pięknie u Ciebie i niezwykle gustownie. Bardzo miło się ogląda Twojego bloga. :) Pozdrawiam Monika
OdpowiedzUsuńCo tam pledzik :) Serwetka jest śliczna i te listki też :)
OdpowiedzUsuńCudna serwetka, gratuluję odwagi!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:)
Serwetka wyszła Ci suuuper, myślę że niepotrzebnie przestraszyłaś się dużego formatu :) ale Twoje liście dębowe to mnie zupelnie zaczarowały, są przecudne ! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Super pomysł z taka serwetką. Fajna alternatywa dla obrusu. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńChyba padnę! Kobieto - ile Ty masz talentów?!! Już o tym pisałam, ale uważam, że stanowczo za dużo! :))) Ach, Ty czarodziejko - wszystko czego się nie dotkniesz wychodzi piękne. śliczna podstawka-pledzik. ;)) I ten wianek z listakami jest obłędny!
OdpowiedzUsuńAch, TY cudotwórczynio!
Pozdrawiam Cię sredecznie
Ewa
Przepiękna!!! Koniecznie uszyj coś większego, bo naprawdę Cudnie Ci to wychodz ( zresztą jak wszystko, czego się dotkniesz :))
OdpowiedzUsuńWianek z mchu śliczny!!! Cieszę się, że spodobały Ci się moje żołędzie :D
Pozdrawiam cieplutko!!!
Pomysł za pomysłem! Ty to prawdziwa studnia bez dna w dziedzinie inspiracji :)
OdpowiedzUsuńFantastycznie Ci to wyszło, wygląda cudownie :)
OdpowiedzUsuńPiękne dekoracje jak zwykle, wianek z mchu jest świetny!
OdpowiedzUsuńNajbardziej lubię gęś :) Świetna serwetka
OdpowiedzUsuńWitam,
OdpowiedzUsuńjak zwykle poezja....pledzik-serwetka uroczy ale ja pozostaję pod niezmiennym urokiem tych klatek....mmm są tak romantyczne cudo.
Pozdrawiam serdecznie
Anna
JAk zwykle zachwycasz swoim wykonaniem pomysłami , cudownosci pokazujesz
OdpowiedzUsuńbuziaki
masź patchworkowy talent:)))
OdpowiedzUsuńSerwetka wyszła superaśnir.Musisz koniecznie na większych powierzchniach podziałać!
OdpowiedzUsuńPiękna serwetka ... te listeczki urocze wyszły :)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia ciepłe ślę :)
Uwielbiam patchwork i strasznie ubolewam nad tym, że to technika poza moim zasięgiem;-(
OdpowiedzUsuńTwoja serwetka jest prześliczna! A chrobotkowy wianek rzeczywiście uniwersalny. Bardzo mi się uszyte liście podobają.
Buziaki ślę.
Ja bym nawet serwetki nie stworzyła :) gratuluję i fajny wianuszek pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNo i pięknie.
OdpowiedzUsuńMnie by na chusteczkę do nosa cierpliwości nie starczyło:))))))))))
Serwetka jest piękna !!!
OdpowiedzUsuńWielkiego uroku dodają jej hafciki !!!
Pozdrawiam Agnieszka
Śliczna serwetka! Dopracowana w każdym szczególe. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Jak Ty to robisz, że wszystko jest zawsze takie piękne i eleganckie? :) Sama sobie odpowiem: TALENT :)
OdpowiedzUsuńNie znam blogu Renaty ale z przyjemnością sobie popatrzę bo nie ukrywam patchwork jest kuszący.
OdpowiedzUsuńPostawiłaś wspaniały pierwszy krok w tej dziedzinie i biorąc pod uwagę Twój talent na pewno już wkrótce uraczysz nas kolejnymi pięknymi pracami.