U nas nadal niebywale ciepło więc
postanowiłam moim pracom zrobić zdjęcia w plenerze .
W taką pogodę można prać i prać bo wszystko schnie błyskawicznie :)
Chciałabym tu troszkę obronić haft maszynowy .
Niektórzy twierdzą że nie ma on tyle uroku co haft ręczny .
Tu się nie do końca zgodzę . Na przykład haft krzyżykowy jak dla mnie niczym się nie rożni .
Ten woreczek na klamerki który uszyłam i ozdobiłam haftem krzyżykowym jest tego doskonałym przykładem . Podczas haftowania w maszynie skończyła się nitka i drugą połowę haftu musiałam wykonać ręcznie . Musze dodać że wprawy w ręcznym haftowaniu to ja nie mam, a są przecież osoby które robią to doskonale,
szybko, równiutko niczym maszyna , to co taki haft nie ma też uroku ?
szybko, równiutko niczym maszyna , to co taki haft nie ma też uroku ?
Zgodzę się że żadna maszyna nie dorówna haftom ręcznym jak atlasowy czy wstążkowy ,
chyba że kiedyś takie cudo wyprodukują .
chyba że kiedyś takie cudo wyprodukują .
No a jeżeli chodzi o wartość to oczywiście że praca ręczna jest bardziej wartościowa,
no bo jest ręczna.
no bo jest ręczna.
Podziwiam osóbki które wkładają serce
i poświęcają czas na tworzenie swoimi łapkami nawet całych obrazów.
Myślałam że będąc zmuszona do wyhaftowania ręcznie drugiej części obrazka
z dziećmi rozwieszającymi pranie,(wzór haftu)
będę zła i podirytowana iż muszę poświecić czas ( którego zawsze mi brakuję )
na jego dokończenie , a tu nie , wręcz odwrotnie ,
bardzo mnie to dłubanie krzyżyków wciągnęło a nawet zrelaksowało i wyciszyło .
Polecam hafcik na nerwy zamiast np. obgryzania paznokci :))
Kiedyś wspomniałam że pokażę wam kilka moich letnich sukienek .
Niestety gdy miałam czas to nie było ładnej pogody
i odwrotnie, jak była pogoda to brakowało czasu .
Byłam już pewna że w tym roku nie zrobię tych zdjęć ale wczoraj gdy wybraliśmy się na spacer po górkach i aby zrobić fotki ściereczkom zabrałam też , dosłownie w ostatniej chwili kilka kiecek.
W planach była całkiem inna sesja, jednak zrobiło się tak upalnie że nie miałam siły na choćby założenie jednej z nich ,
pragnęłam tylko schować się gdzieś przed tym tropikalnym słońcem.
Nie tak miało to wyglądać ale skoro parę zdjęć udało się zrobić to je tu przy okazji wrzucam .
A tu ja w pocie czoła przy pracy :)
Słoneczniki też miały już dość tego skwaru .
Poniżej widok z miejsca gdzie robiliśmy zdjęcia .
Mamy dosłownie dwa kroki z domu i możemy podziwiać takie obrazki .
Uwielbiam chwile tam spędzane :)
Pozdrawiam serdecznie i jeszcze letnio !
Cat-arzyna
Catarzynko, ale u Ciebie się dzieje:) i to na łonie natury:) ślicznie to wszystko skomponowałaś! te pranie na wietrze...hafty krzyżykowe są przepiękne:) zazdroszczę takich umiejętności. Musze kiedyś spróbować , choć na razie jestem wierna szydełku:)
OdpowiedzUsuńach i te sukienki! bardzo bardzo ładne:) To Ty na tych zdjęciach? buziaki
Absolutnie się z Tobą zgadzam,efekt końcowy jest istotny,a skoro maszynowy haft jest praktycznie nie do odróżnienia od ręcznego to znaczy ,że estetycznie patrząc różnicy nie ma ,a czas jest,można więcej zrobić,a ja lubię dużo i szybko:)kiecki fajne,sesja jak zwykle również,mam wrażenie,że dostrzegłam coś jeszcze...u nas słonecznie,ale niestety chłodno,poczułam to na własnej skórze ,zawiało mnie i leżę w łóżku,koszmar:)pozdrawiam Cię Kasiu cieplutko:)
OdpowiedzUsuńjestem fanką takich piękności :)) a woreczek na klamerki prześliczny :))) haft rzeczywiście uspokaja, ja się wyciszam i relaksuję, potem mogę z werwą do wszystkiego :)) pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńŚliczne te Twoje rzeczy. Kojarzą mi się z naturą i świeżością.
OdpowiedzUsuńU Ciebie nawet pranie to dzieło sztuki:)) A sukienki mnie zachwyciły, miłego dnia życzę:)
OdpowiedzUsuńTwoje "pranko" to ja mogę ogladać w nieskończoność! :)) Uwielbiam Twoje prace i hafty (bez względu na to czy są ręczne czy maszonowe). Widok piękny, jak i cała sceneria (oraz modelka). :)))
OdpowiedzUsuńpa
w takich okolicznościach przyrody to można prać! ;)
OdpowiedzUsuńZazdraszczam umiejętności haftowania i szycia. Sama jestem w tym temacie beztalenciem. Piękny obrus na stoliku. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńKto powiedział że haft maszynowy jest bee, niech popatrzy na Twoje prace - ja tam podziwiam i jeden i drugi bo trzeba mieć WENĘ aby tworzyć i ten i ten ;-)
OdpowiedzUsuńDzięki za sukienki - kissss , a i za ciepły powiew wiatru ;-)
Ariel, Persil ? Pranie cudne!
OdpowiedzUsuńPrzecież nie o pranie tu chodzi, ale o cudną prezentację Twoich prac. Wymyśliłaś to kapitalnie!
Doczekałam się sukienek! Piękne. Jak i cała sesja. A mieć dwa kroki od domu takie miejsce to prawdziwy skarb!
OdpowiedzUsuńMysle ze, absolutnie nie musisz bronic haftu maszynowego bo ten broni sie sam.. Szczegolnie ten na Twoich zdjeciach:) Ja rowniez uwazam, ze haftowanie uspokaja i wycisza.. Haftowalam troche jako nastolatka.. i bardzo fajnie to wspominam :) Milego dnia, pozdrowienia. PS. Cudny ten woreczek na klamerki:)
OdpowiedzUsuńHej . Robiłyśmy dziś dokładnie to samo:)))I też na moim blogu uwieczniłam dzisiejsze pranie z takimi ślicznymi drewnianymi klamerkami:)).Zapraszam i pozdrawiam cieplutko!!
OdpowiedzUsuńZdolniacha jesteś. Piękne sukienki, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękny widok....Tego potu to jakoś nie widać....hi...hi...Hafty są wszystkie piękne. wiadomo rękodzieło to zawsze rękodzieło....Ale maszyny i tak troszkę "zazdraszczam". Sukienki jak ciepły powiew wiatru....Cieplutko pozdrawiam pa...
OdpowiedzUsuńCiepło u nas też jest ale nie aż tak niestety! Piękne widoki macie!!!
OdpowiedzUsuńWiesz krzyżyki to moja odłożona niestety miłość i powiem Ci, że jest dokładnie tak jak mówisz - RELAKS!!!! Potrafiłam pół nocy siedzieć i dziubać i następnego dnia byłam mega wypoczęta:)
Ja tam nie mam nic na przeciw maszynowemu haftowi. Suknie Twoje piękne! Ta zielona szczególnie wpadła mi w oko choć zielony to nie mój kolor.
Pozdrawiam
Twoje hafty są piękne ale tak jak już wspomniałaś przy ręcznym haftowaniu można się bardzo zrelaksować i wyciszyć a maszyna to maszyna. Choć bardzo Tobie zazdroszczę Twojej hafciarki :)
OdpowiedzUsuńCzerpię przyjemność z samego dotykania tkaniny i w powolnym oczekiwaniu na powstający obraz :)
Bardzo podobają mi się Twoje sukienki!
Pozdrawiam.
Kochana miejsce plener wymarzone do Twoich cudnych prac ... te ściereczki, suknie w otoczeniu takich okoliczności przyrody - Pięknie !!!
OdpowiedzUsuńZdjęcia super i Ty w trakcie pracy - rewelacja !!
Pozdrawiam serdecznie :)
Sesja jest przepiękna ...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
przepiękne prace, przepiękne aranżacje cudna okolica :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Cudne widoki..nie wiem czy prania czy ogolnie, bo i jedno i drugie...niesamowite. Piękne hafty oko cieszą....Zielona jest genialna no i słonecznikowa...super!
OdpowiedzUsuńPiękne i pełne uroku te Twoje sukienki :)
OdpowiedzUsuńUżywałaś jakiegoś wykroju, czy tak "z głowy" ?
Ja tam słonko lubię, nie tęskno mi do zimy :)
pozdrawiam
angel
Oh Kasia, I am in awe of your talent with your embroidery machine, the results are beautiful! Love the hippy style look of the dresses too...delightful. Enjoy the sunshine. Sharon x
OdpowiedzUsuńE, ja jestem fanka każdego haftu, maszynowego również :)
OdpowiedzUsuńJaskółeczki wspaniałe!
Piękne! Ze zwyczajnego domowego obiwiązku zrobiłaś romantyczne zajęcie. Fotki jak z reklamy płynu do prania :)
OdpowiedzUsuńKasiu, podziwiam Ciebie za pracowitość, te hafty mają taki urok...
OdpowiedzUsuńDzieci z praniem są świetne! Proszę, podziel się wzorem ...:)
Dziękuję,a tu znajdziesz wzór
Usuńhttp://www.brigittedadaux.com/article-oldies-but-goldies-105441222.htm
Z przyjemnoscią podziwiam Twoje kolejne dzieła.Mi marzy się program do hafciarki z takimi shabby wzorami (bezskutecznie poszukuję w sieci) Suknie w plenerze bajeczne.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńSuper pomysł! i śliczne grafiki, pranie prezentuje się świetnie :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWłaśnie robię pranie i pomyślałam o nim w nieco odmienny sposób niż zwykle :).
OdpowiedzUsuńPiękną masz pogodę. Słońce jeszcze bardziej podkreśla urodę Twoich prac.
Oh, this is just beautiful, Cat-arzyna.
OdpowiedzUsuńHugs from here
Kasia , wiesz ,że uwielbiam Twoje zdjęcia ! :-) Mają w sobie jakiś ..spokój ?:-) Wszystko ,co wychodzi spod Twojej ręki jest cudne ! :-)) Można to jakoś u Ciebie zamówić ?
OdpowiedzUsuńU Ciebie nawet pranie wygląda poetycko :) Ja wprost uwielbiam prać, szczególnie wtedy, gdy wszystko może schnąć na powietrzu :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
marta
U Ciebie nawet powieszone pranie jest chic! Pięknie to wszystko wygląda, a ta okolica... bardzo lubię takie krajobrazy!pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPiękne takie białe pranie schnące na wietrze!
OdpowiedzUsuńPodziwiam i napatrzec się nie mogę.Twoje sciereczki to dla mnie dzieła sztuki a sukienki ...brak słów. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPranie rewelacyjne, zdjęcia do zaoglądania:)
OdpowiedzUsuńHaft maszynowy, choć to wszystko jest bez wątpienia ładne, jednak do mnie nie przemawia, tak jak szydełkowe obrusy po 30 zł. Sama taki mam bo na taki mnie stać, i choć wygląda bardzo naturalnie to swoje wiem;)
co za szykowne pranie jak z bajki i te twoje sukienki jakie bajkowe :)
OdpowiedzUsuńKasiu jakie cudne te Twoje pranie , świeze i pachnące ;) a sukienki szkoda ,ze nie na Tobie ,ale ładnie i tak się prezentują :))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ależ romantyczne' pranie'. I te Twoje sukienki!!!Tylko sie rozmarzyć można.Pozdrówka ciepłe-aga
OdpowiedzUsuńTakie "pranie" na wietrze nieodparcie kojarzy mi się z latem. A u nas już jesiennie się robi...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Poezja dla oczu, nawet pranie to sztuka, i same cudownosci u Ceibie Kasiu, kiecuszki urocze, jak i cala reszta..
OdpowiedzUsuńAaaaa widoki zachwycaja, az trudno uwierzyc ze tak niedaleko od Londynu, a jest tak bajecznie z dala od zgielku
glosnego miasta....bosko!!
zapraszam tymczasem w moje londynskie progi domu with love:))
pozdrowienia i serdecznosci
Ania
Piękne prace! Sukienki szyjesz cudne! A widoków tylko mogę Ci pozazdrościć :)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
U Ciebie to nawet pranie jest piękne, napatrzeć się nie mogę! :)
OdpowiedzUsuńChętnie do Ciebie zaglądam! ale zawsze potem choruję - tyle piękna u Ciebie, też bym tak chciała!. Jeśli możesz to zdradź jakiej maszyny używasz! Pozdrawiam z Buckingamshire.
OdpowiedzUsuńKasieńko takie pranie to robiłabym codziennie! ;)
OdpowiedzUsuńPiękna sesja z sukienkami! Każda jest jedyna w swoim rodzaju!
Ściskam Cię bardzo mocno zdolna Duszyczko!
Ps.
Hafciki z aniołkami magiczne i taaakie romantyczne....
Wyższość haftu ręcznego nad maszynowym uznaję tylko dlatego, ze tego drugiego nie umiem hi,hi
OdpowiedzUsuńPranie przewiane wiatrem i pachnące będzie:))
Uściski
U Ciebie jak zawsze cudownie i optymistycznie :)
OdpowiedzUsuńcudowne hafty :)
OdpowiedzUsuńWszystko cudowne - aż szkoda było by używać taki pięknych ściereczek. Bardzo podoba mi się worek/wieszak na spinacze - super do tego ten haft jest bardzo uroczy. Przewaga haftu maszynowego jest taka że zdecydowanie szybciej możesz się delektować efektem końcowym.
OdpowiedzUsuńTwoje kreację mnie zachwyciły.
Jestem oszołomiona, musze tu zostac,moge?Wszystko piekne i pomysłowe!Jesli zajrzysz czasem do mnie będe zaszczycona.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWitam :). Już od jakiegoś czasu podziwiam tego bloga jednak dopiero dzisiaj postanowiłam coś napisać. Jako ogromna fanka haftu krzyżykowego który uwielbiam skorzystałam z wzoru dzieci wieszających pranie: uszyłam mojej mamie fartuszek na klamerki i wyszyłam ręcznie ten właśnie obrazek. Moja mama była nim szczerze zachwycona chociaż początkowo nie chciała uwierzyć że sama również go szyłam ponieważ to moja siostra uchodzi za mistrzynię maszyny a ja "tylko" haftuję rozmaite obrazy na ściany. Osobiście należę do wielbicielek haftów ręcznych i uważam że mają zdecydowaną przewagę sentymentalną nad maszynowymi i wydają mi się bardziej odporne na działanie czasu ale nie mam nic przeciwko haftom maszynowym które również wychodzą bardzo ładnie i są dużym ułatwieniem dla mniej cierpliwych osób.
OdpowiedzUsuń