Dziękuję za Wasze wszystkie komentarze pod ostatnim postem .
Gwiazdy okazały się tylko gwiazdami , i dobrze bo już zaczynałam się ich obawiać .
(Zawsze lepiej dmuchać na zimne )
A dziś troszkę o pogodzie ducha i tej za oknem również .
Niestety w Anglii jesień w tym roku jest bardziej deszczowa niż słoneczna ,
Na takie długie deszczowe jesienne wieczory niezbędne są umilacze.
Większość z nas o tej porze roku poprawia sobie nastrój i klimat w domu
za pomocą magicznego światła świec .
Pomyślałam "nic prostszego ! " i od razu podobną zrobiłam.
Słoik , papier nutowy ( w oryginale była kartka z książki , też fajnie ) sznurek i świeczki ,
pewnie każdy w domu ma , prawda ?
Umilacze numer 1
Słoiczki po transformacji :)
Umilacze numer 2
Samopoczucie może poprawić coś słodkiego
( oby nie za dużo bo zamiast poprawy nastroju będziemy się udręczać pochłoniętymi kaloriami :)
Kruche ciasto wiadomo łatwizna więc raz dwa upiekłam ciasteczka .
Żeby bardziej pasowały do jesiennych klimatów mają kształt sówek .
(Też zgapiłam gdzieś z internetu )
Fajne ?!
Umilacze numer 3
Oczywiście zakupy ! Zawsze nowe nabytki cieszą .
Ja przytargałam do domu kolejny piękny kaganek i wspaniałą tace .
No to wystarczy tego umilania bo mój nastrój już jest całkiem pogodny
w przeciwieństwie do aury za oknem .
A wy jakie macie propozycje na lepszy humor ?
Pozdrawiam :)
Cat-arzyna
Uwielbiam wszystkie zaproponowane umilacze:)
OdpowiedzUsuńJa dzisiaj umilam sobie dzień rogalikami z marcepanem - mniam!
No to mniam :)
UsuńA u mnie swieca o zapachu maplewood.... I kawa goraca...(ranek jest u nas jeszcze) i przegladam przepisy na cos slodkiego... i mam nadzieje, ze uratuje ten dzien, bo sie zaczal nieciekawie:)
OdpowiedzUsuńPieknie u Ciebie. Jak zawsze.
Ciasteczka rewelacyjnie smakowite:)
Mówi się " nie chwal dnia przed zachodem " , pewnie i w odwrotna stronę tez to działa :)
UsuńPozdrawiam :)
A my właśnie czekamy na tiramisu, w tej chwili jeszcze chłodzi się w lodówce ;)
OdpowiedzUsuńŚwiece są zawsze mile widziane :D
No to smacznego :)
UsuńDla mnie najlepszym umilaczem niezależnie od chwili, miejsca i nastroju jest uśmiech drugiego człowieka. :) Twoje ciasteczkowe sowy i umiłowanie do kaganków bardzo mi się podobają. :) Swoją drogą jesteś niesamowita w wyszukiwaniu takich smaczków. :) Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńNo pewnie że do kompletu uśmiech drugiego człowieka konieczny :)
UsuńDziękuję i pozdrawiam
Wspaniale lampioniki ze sloikow, odgapie je i ja, tak proste do wykonania, ale ja niestety na to nie wpadlam;-)
OdpowiedzUsuńZa ciasteczka podziekuje, cos ostatnio za duzo jem slodyczy, wiec popatrze sobie tylko na nie..
Zakupy siwetne, widze, ze cuda mozna dostac w tej UK.
sciskam cieplo ( u mnie 22st°C)
Twoje sówki rozbroiły mnie:) - to bardzo dobry pomysł na umilenie popołudnia, zwłaszcza, że za oknem mgła jak mleko. A pomysł na lampioniki jest świetny, właśnie zaopatrzyłam się w świeczki i muszę w coś je wstawić, a słoików mam pod dostatkiem:))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam,
Marta
Od tego umilania zrobiłam się głodna... :) Wszystkie Twoje umilacze są super :)))
OdpowiedzUsuńBardzo fajne te Twoje umilacze:) ze słoiczków również lubię robić lampioniki:) a kruche ciasteczka robię zawsze na święta, ale teraz narobiłaś mi smaka i chyba zrobię wcześniej:P
OdpowiedzUsuńTwoje umilacze są prześwietne, czy pozwolisz, że kiedyś odgapię te sówki i lampioniki?
OdpowiedzUsuńMoimi umilaczami są: ciepła herbatka z pigwą w ładnym kubku (może być z ocieplaczem), wieczór spędzony pod kocykiem z książką, gazetą, bądź dobry film, oczywiście też nastrojowe światło świec i moje kiciusie :) Niestety nieczęsto mam ostatnio okazję...Pozdrawiam serdecznie! :)
No tak , kiciuś na kolanach w jesienny wieczór niezbędny :)
UsuńOdgapiaj , ja też odgapiłam :))
Pozdrawiam
Dziękuję ;)
UsuńJa ostatnio mam takiego dola, że nawet nie chce mi się na te zakupy wybrać...Nawet myśleć o tym co trzeba kupić mi się nie chce. Zazdroszczę ci tego pozytywnego nastawienia.
OdpowiedzUsuńDoły trzeba omijać a nie do nich wpadać . Wychodź stamtąd szybko !
UsuńZ pogodą ducha jest podobnie jak z ta za oknem , jest zmienna .
Słoneczka Ci życzę :)
Naprawdę miłe są te Twoje umilacze. Mi nastrój także poprawiają zakupy, ale zawsze mam dobry nastrój jak wymodzę coś własnoręcznie w domu.
OdpowiedzUsuńPozdrowionka
T.
Piękne umilacze :)
OdpowiedzUsuńLampioniki wyszły rewelacyjnie, ciastka niesamowicie pomysłowe, zwłaszcza że trend na sowy się wzmacnia, a zakupy ... no cóż, muszę się przyznać,że też działaja na mnie jak balsam :)
pozdrawiam
MZ
Uwielbiam, kiedy ludzie, którzy tak wiele umieją, potrafią się tym podzielić z innymi. To między innymi dlatego tak chętnie wpadamy do Ciebie. Oprócz cudownych rzeczy, które tworzysz, dajesz nam inspiracje do tego, aby też spróbować. I właśnie jutro będą sówki. Pozdrawiam i dziękuję.
OdpowiedzUsuńJa do Ciebie też z przyjemnością zaglądam bo inspiracji tam niemało :)
UsuńDziękuję i pozdrawiam
Świetny pomysł z tymi lampionikami :)
OdpowiedzUsuńKurczę tak banalnie proste wykonanie, a taki cudowny efekt! Jestem zachwycona :)))
pozdrawiam,
Mika <3
Ale cudne umilacze, wszystkie trzy:) Lampionki super, odgapie jesli mozna;) Sowki takie slodkie..:) i na pewno pycha a zakupy wiadomo.. ( w moim przypadku zbieractwo wszelkiego rodzaju nieuleczalne, nie tylko butow i bizuterii ale tez przeroznych cudeniek do domu:) Wlasnie popijam goraca herbata z cytryna i sokiem z maliny- jeden z moich umilaczy na jesienne wieczory;) Pozdrowienia
OdpowiedzUsuńTak zbieractwo to bardzo przyjemna choroba :)
UsuńMyślę że autorka bloga I love this , po to te lampioniki pokazała żeby się inspirować :)
Dziękuję
Pozdrawiam
Latarenki rzeczywiście urocze a sowy, sowy boskie!!!
OdpowiedzUsuńJa zamiast lampek zaraz napalę w kominku, bo właśnie wróciłam i zimno w domu okropnie; zamiast ciasteczek zjem ciepła zupe jarzynową, bo jestem strasznie głodna, więc takie sliczne ciasteczka zjadłabym od razu wszystkie, co zdecydowanie popsułoby mi humor, a na zakupy może wieczorkiem wybiore się wirtualne- w necie jest tyle fajnych sklepów:)
OdpowiedzUsuńbuziaki
m.
A to ty Maggie , nie poznałam przez te zmiany :)
UsuńBuziaki
świetny pomysł z latarenkami:-) chyba też skopiuje pomysł. a zamiast wycinania wzoru ręcznie pójdę na łatwiznę i wytnę wykrojnikiem :-) a i sówki chętnie upiekę któregoś dnia:-)
OdpowiedzUsuńChyba że jakiegoś renifera , no bo chyba nie serduszko wykrojnikiem ?! :)))
UsuńDziękuję i pozdrawiam :)
te lampioniki piękne - kopalnio pomysłów - z poprzedniego posta ta gwiazda i u mnie znalazła miejsce - może w następnym poście pokaże
OdpowiedzUsuńbuziaki
Piękny wyczarowałaś klimat na ocieplenie wieczorów.Zakupy udane,bardzo podoba mi się taca.Życzę Ci Kasiu słoneczka i lepszej pogody
OdpowiedzUsuńPiękne umilacze a sowie ciasteczka mnie urzekły cudowne:)Pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńTakie proste a jakie efektowne.Światło świec uwielbiam w każdej oprawie,u Ciebie szczególnie mi się podoba.
OdpowiedzUsuńSówki nie do przebicia!Pozdrawiam
Fajne Te umilacze :)' sloiczki daja piekny nastroj a ciasteczka- sa cudne!!!
OdpowiedzUsuńNowy kaganek jest mega swietny, alez mi sie podoba. Przemiana sloikow rewelacyjna fajnie swietelko przebija.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Tak trafiło mi się cacuszko :)
UsuńDziękuję i pozdrawiam
Śliczne lampioniki-takie proste a takie zmyślne :-)
OdpowiedzUsuńPiękne inspiracje - ciasteczka sówki to świetny pomysł, można je robić razem z dziećmi, frajda na całego:)
OdpowiedzUsuńNowy kaganek wygląda zjawiskowo.
Ja na chłodny jesienny wieczór proponuję kieliszeczek naleweczki z owoców tarniny lub malinówki;)
Pozdrawiam.
Tak , tak naleweczka dobry sposób :)
UsuńBędę Kasiu monotematyczna- ludziki z żołędzi sklejane klejem na ciepło -lepione razem z Jasiem:))
OdpowiedzUsuńSówki super, latarenki nastrojowe, kaganek super:)
:)
UsuńO jacie jakie fajne te Twoje umilacze! wszystkie 3 są genialne i takie dla mnie w sam raz:) lampiony - wow, ciasteczka hehe uśmiałam się, bo są niesamowite, a zakupy to Ty wiesz, że lubię ;)
OdpowiedzUsuńja stawiam na słodkości i tartę w tej chwili:)))
uściski
Super te Twoje umilacze ....sowy w towarzystwie świeć jak dla mnie bomba....Moim umilaczem teraz jest "niciana dziurka " którą sobie szykuję właśnie na długie jesienne wieczory.... Całuski , miłych snów....
OdpowiedzUsuńUmiliłam sobie wieczór:)). Śliczności pokazujesz! No i cudny ten nowy kaganek:)
OdpowiedzUsuńbuziaki:)
Przy Twoich sówkach uśmiech u mnie zagościł i trwa... A kaganki są piękne
OdpowiedzUsuńPa, Ewa
Wspaniałe te umilacze Kasiu !!
OdpowiedzUsuńSówki - przeurocze i jak tu taką schrupać ;))))
Pozdrawiam miłego wieczorku życząc :)
wspaniale dekoracje :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne i świeczniki za 0zl :-)) i kaganek i tu niesamowite sówki ciasteczka!!! Przepysznie wyglądają! :-) Jak zwykle miło mi tu było u Ciebie :-)
OdpowiedzUsuńpodpisuje pod tym postem wszystkimi lapkami
OdpowiedzUsuńpiekne swieczki!!!
ja moze jestem psycho, ale starsznie relaksuje sie przy sprzataniu;)
pozdrawiam!
sprzątanie ?! Mnie relaksuje jak jest posprzątane ale samo sprzątanie niekoniecznie :)
UsuńPiekne te kaganki , "choruje " na takie moze kiedys trafi mi się jakiś ;)
OdpowiedzUsuńa Twoje umilacze cudne sa , sówki kochane aż zal jesć ;p
pozdrawiam
Ag
ale świetny ten umilacz nr 1 - chyba sobie skopiuje, bo te mgły mnie strasznie przygnębiają
OdpowiedzUsuńa dziś jeszcze widziałam podobne lampiony w TKMaxie :-)
UsuńNo proszę ,to dla tych , którzy słoików w domu nie maja , hahaha :)
UsuńPozdrawiam i dziękuję
Patrzac na miniaturke,myslalam ze widze kore brzozy:D
OdpowiedzUsuńbardzo fajny pomysl!!
No a ciasteczka -na pewno pychotki:-)
Cieplo pozdrawiam
Dzieki Twojemu wpisowi moja "dobra" gwiazdeczka na nowej tacy umila mi chwile jesienne :)
OdpowiedzUsuńA ja sobie upiekę sówki:)Bardzo mi potrzeba teraz jakiegoś umilacza:)
OdpowiedzUsuńOj , to koniecznie , trzeba sobie umilić troszkę życie :)
UsuńUściski
Pomysł świetny, a szczególnie na te jesienne wieczory.Ogrzać się można przekąsić i jeszcze zrobić wypad
OdpowiedzUsuńna zakupy.Dlaczego więc nie kochać jesieni.Pozdrawiam Dusia
Wspanialy pomysl na lampiony! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Pomysł z lampionami ze słoików świetny ale Twoje ciasteczka sówki biją wszystko .Już od samego patrzenia robi się milej na duszy.
OdpowiedzUsuńalez piekne te Twoje umilacze...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Kasiu, ten pomysł z papierem nutowym jest super. To wygląda tak oryginalnie. A sowie ciastka 'przekazuję' dalej przyjaciółce, która kocha sowy. Będzie zachwycona :) Moje umilacza? Po krótkiej chwili zastanowiania nie potrafię nic o nich napisać. Muszę nad tym popracować...
OdpowiedzUsuńOch bardzo podobają mi się osłonki na świeczki z tymi nutami. Naprawdę wyglądają bardzo oryginalnie.
OdpowiedzUsuńmoje ulubione umilacze to: muzyka, mam kilka takich płyt, kawa i dobra czekolada.
Wspaniały sposób na świeczniki, sówki wyglądają tak przepięknie że żal na myśl iż zostaną zjedzone.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:)
U mnie wieczorem w roli umilacza wystąpiły: świeczki, kubek herbaty z pomarańczą i goździkami, pled i oczywiście książka:)) Sówki zgapię przy najbliższej okazji:D
OdpowiedzUsuńJak zwykle od Twoich zdjęć i pomysłów nie sposób sie oderwać! Sowy mnie urzekły! U mnie też "sowowo" zapraszam :) coś jednak w sobie te stworzenia mają ... tajemnego ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Syl
Świetne te umilacze! Dodajesz otuchy w zimny dzień :)
OdpowiedzUsuńjakie ciepelko bije z Twoich zdjec :) az chce sie przylozyc dlonie do zdjecia i ogrzac troche palce w ten zimny jesienny wieczor :)
OdpowiedzUsuńgratuluje
Ten Twój komentarz to dla mnie prawdziwy umilacz :))) Dziękuję !
Usuńwczorajszy wieczór umilałam umilaczem nr1...ale nie tak pieknym....świetny pomysł:))...a sówki???? rewelacja:)))))))))))
OdpowiedzUsuńOdkryłam wczoraj wieczorem umilacze! To proste jak drut- oglądanie pięknych zdjęć. To prozaicznie prosta i odprężająca mnie czynności :) Złapałam się na tym, kiedy usiadłam wczoraj z laptopem :)
OdpowiedzUsuńTak to zajęcie bardzo relaksujące :)
UsuńUściski
świetne te świeczniki z nutkami:)
OdpowiedzUsuńJestem u Ciebie pierwszy raz, fajny i ciekawy blog, ale te ciasteczka sowki sa najlepsze, po prostu BOSKIE;))).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam (tez z UK:)
Świetne przepisy na poprawę humoru i warte wypróbowania.
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobają te świeczniki i też chyba zrobię takie cuś. Zastanawia mnie czym przykleiłaś nuty do słoika?A sówki do schrupania:)
OdpowiedzUsuńPiekne umilacze a sowki pewnie swietnie smakowaly, wygladaja bardzo apetycznie :) pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuń